Co o grach mówią rodzice?
Mama dwunastolatka: - Tak dalej być nie może! Ale co mam robić? Zabrać komputer i oddać za miesiąc? Już widzę, że jest problem, szkoła zawalona. Syn myśli: zrobię dwa zadania i pogram godzinę. Ale efektu nie ma, bo nagroda się przedłuża, a zaległości się nawarstwiają.
Mama dziesięciolatka: - Umowa była taka, że w weekend gra po dwie godziny. Ale to przeciąga się do trzech i pół. Wtedy mówię: oddaj tablet. On na to, że nie. Siłujemy się. Dzisiaj rozpięłam xboxa, rozpięłam komputer i wydrukowałam rzeczy, które ma zrobić. Będzie zakaz na miesiąc i zobaczymy, czy to pomoże. Codzienne granie nie jest dobre, bo głowa musi odpocząć.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Nie wiem czy to anegdota ale czytałem taką historię o zatrudnionym młodym geniuszu który pracował dla Facebooka. W pierwszy dzień jego szef pokazał mu na ścianie cyfrowy zegar który pokazywał 2 godziny i 11 minut. Szef wtedy powiedział "widzisz ten zegar? On nie pokazuje obecnej godziny. On pokazuje ile średnio użytkownik spędza czasu na Facebooku. Twoją pracą jest to aby ten zegar pokazywał coraz więcej godzin."
Tym młodym geniuszem był Albert Einstein!
Masz dzieci? Bo trochę mnie przeraża perspektywa, że rzeczywiście tak amiszujesz. W latach 30tych zabraniałbyś oglądania filmów, w 50tych rockendrola itp.
Interaktywna gra w której kreujesz rzeczywistość (czy internet w którym zbierasz lajki) to co innego niż film. Psychika i emocje działają inaczej w tych przypadkach.
Rockandrolp to co niego niż muzyka klasyczna, ten straszny jazgot gitar - psychika i emocje działają inaczej w takich przypadkach.
Nie choodzi o lewicę, chodzi o obumieranie kreatywności i przede wszystkim wyobraźni dziecka. Nic dziwnego, że na ekranach wyświetla się coraz uboższe filmy, coraz bardziej marne książki.
A 38 latek? Jest jeszcze jakaś nadzieja? A filmy wolno oglądać, czy też nie?
Kiedyś to było!
I paradoksalnie ta nazwijmy to od filmów "blockbusteryzacja" dotyka też gry, mainstream jest coraz bardziej płytki i miałki tak samo jak popularne filmy i książki, jest to ogólny problem niezależny od medium
Zupełnie się nie zgadzam.
W ostatnich latach mieliśmy RDR2, Last of US2, - to są blockbustery, a zarazem świetne produkcje od strony fabularnej - dużo lepsze od mainstreamwego kina czy literatury.