W poniedziałek minister Michał Dworczyk, odpowiedzialny w rządzie za program szczepień, ogłosił, że odstęp między pierwszą a drugą dawką szczepionki AstraZeneki będzie znacznie krótszy: zamiast 12 tygodni wyniesie tylko 5, a więc tyle, ile w przypadku innych szczepionek dwudawkowych. Wcześniej wiele osób zgłaszało, że właśnie długi odstęp między dawkami jest przyczyną niechęci do preparatu AstraZeneki.
Po tej wypowiedzi we wtorek na szczepienie AstraZenecą zarejestrowało się niecałe 67,5 tys. osób – o kilkanaście tysięcy więcej niż tydzień wcześniej. Jednak w środę było to już tylko 18,5 tys., a w czwartek - 19 tys. Wg rządowego Centrum e-Zdrowie, które udostępniło nam te dane, wszystkich wolnych terminów na szczepienie AstraZenecą jest do końca maja jeszcze ponad pół miliona.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
The Lancet opublikował papiery kliniczne, które określają optymalny odstęp między dawkami. 10 -12 tygodni, wówczas skuteczność zabezpieczenia dochodzi do 86%. Skrócenie tego okresu do 5 tygodni , może obniżyć ten parametr do 55-60%.
Nie jestem lekarzem, ale czytam w zakazanych językach obcych i ufam nauce.
A Horban? Czy on ufa nauce, czy wytycznym zaklinacza węży, który posuwa swoje kawały głosem...gawarit maskwa...?
Przecież oni skrócili okres między dawkami, żeby zachęcić wolskich głąbów do zaszczepienia. Lepsza skuteczność 55-60% in skuteczność 0% jaka jest w przypadku osób nieszczepionych.
To trzeba szczepionkę J&J dawać. Raz i 66% jest.
Ale jeśli się skraca okresy AZ, to tak , jakby kupować Mercedesa do wożenia kartofli. No , może przegięte porównanie, ale wiesz o co chodzi.
Trzeba dawać J&J, pudełko czekoladek i talon do Biedronki. Może wtedy suweren łaskawie przyjdzie na szczepienie.
Pytanie tylko, skąd wziąć tyle szczepionek jednej firmy? Na początku roku były płacze, że szczepionek nie ma. Teraz jest tyle że każdy komu faktycznie zależy może się zaszczepić z dnia na dzień. Ale teraz się nie szczepią, bo Astra-Zenece jest "be", a czwartej fali nie będzie (tak samo jak miało nie być trzeciej, drugiej i pierwszej).
Zakrzepicę to wywołuje nie Astra-Z. ,
tylko moherowe nakrycie łba prostackiego.
I to jest głównie zakrzepica mózgu, jakby który miał takowy...
.
Jednym z największych zysków tej pandemii jest to jak bardzo widać że tytuł naukowy nie idzie w parze z mądrością. Można być głupcem z tytułem profesora.
Wśród doradców pis dzielców, to nawet trzeba być głupcem.
Z parciem na szkło i karierę po głowach przyzwoitych.
Nie sądzisz, że Twoje, jakże trafne spostrzeżenie, jest zyskiem z rządów PiS a nie wystąpienia pandemii? Pawłowicz czy Gliński zaistnieli już parę lat temu.
Proponuję przynajmniej obiecać, że jesienią zaszczepieni Astrą będą mogli się zaszczepić na życzenie jedną ze szczepionek opartych na mRNA, może to podziała.
"Przecież oni skrócili okres między dawkami, żeby zachęcić wolskich głąbów do zaszczepienia. Lepsza skuteczność 55-60% in skuteczność 0% jaka jest w przypadku osób nieszczepionych".
Podejrzewam, że większość myśli tak: lepiej próbować utrafić jakąś mRNA i mieć prawie 100-procentową skuteczność, i niewiele mniejszą przeciwko nowym wariantom, a przynajmniej trafić na jednodawkową w kontekście wakacji, ewentualnie przeczekać odwrót epidemii i załapać się na mRNA później.
Na stronie Europejskiej Agencji Leków nadal wisi skuteczność 60%. Artykuł/artykuły w Lancecie to jeszcze nie wyrocznia. Niedawno GW zamieściła artykuł, z którego jednoznacznie wynika, że Lancet nie zawsze właściwie sprawdzał publikowane rewelacje.
Ponieważ zanosi się na to, ze za chwilę będzie więcej szczepionek niż chętnych, to może jednak zrezygnować ze szczepienia Astrą. Nawet 86% w porównaniu z 95% to ok. trzykrotnie większa nieskuteczność. Czyli spośród zaszczepionych np. 3 tys. zachorowań zamiast 1 tys. I żeby osiągnąć odporność populacyjną, trzeba zaszczepić więcej ludzi.
Prócz tego większy odstęp między dawkami to dłuższy czas braku maksymalnej (dla danej szczepionki) ochrony przed zakażeniem.
mercedes wraz z golfem i passerati to jeden z najczesciej spotykanych pojazdow na wsi - moze dlatego, ze wytrzyma prawie wszystko... ;) (mam na mysli te starsze modele, gdzie nazwa Mercedes znaczyla nie tylko wyposazenie ale i wysoka jakosc oraz trwalosc)
Na stronie, to może wisieć.
Czytaj strony naukowe, bo von der może nawet putina wszczepić.
Oni wprost mówili że nie słuchają ekspertów, bo eksperci mówią że mają nie robić tego co robią.
Kolejny, który mędrkuje, czyta w obcych językach i najlepiej leczyłby siebie sam. Gdyby każdy tak robił to byłaby anarchia.
Anarchia i analogia.
Byłaby.
Dokładnie. I przy tej okazji wszystkim, którzy nic z tym nie robią, choć mogą.
Aj aj .sza !!!!
Mało powiedziane.
To jest festiwal niekompetencji i głupoty!
Czegóż oczekiwać od chłopczyków z zacięciem do materiałów wybuchowych...
Tylko po co ryzykować zakażenie?
W sytuacji gdy po zaszczepieniu Astrą nie masz prawa do szczepienia w niedługim czasie mRNA, ryzyko na dłuższą metę (obniżona skuteczność przeciwko panującym lokalnie wariantom i bardzo niska przeciwko co najmniej jednemu z nowych) może być mniejsze.
Dlatego, bo troszkę ponad dwa tygodnie to nie pół roku, zdecydowanie wolę tyle poczekać by być zaszczepiony znacznie pewniejszą szczepionką.
Dzisiaj dostałem drugą dawkę AstraZeneki. Na przełomie lutego i marca wyszedłem z założenia, że trzeba się zaszczepić tym, co jest, a nie wybrzydzać. Lepiej jest mieć w drzwiach zamek trochę gorszy, niż żaden. A w przyszłym roku - kto wie, może będzie potrzebne jeszcze jedno szczepienie. Zobaczymy.
Ja wcale nie wybrzydzam, po prostu dokonałem logicznego wyboru. Gdybym miał czekać długi czas, to pewnie też bym się zaszczepil Astrą.
Wszystko zależy od tego, kiedy miałeś mieć pierwszą dawkę.
Astra jest dużo skuteczniejsza po 1 dawce niż Pfizer.
Więc egzystowanie miesiącami bez szczepienia, bo czekasz na Pfizera, jest nierozsądne.
Albowiem chodzi tu o covid, nie o preparat który dostaniesz. No i tyle.
Z choinki się urwałeś/as? O jakich miesiącach piszesz? To 30-latkowie w Polsce od miesięcy mogli się zaszczepić? Kurcze, to jednak nie doceniałem Jaro i jego bandy...
Na jakiej podstawie uważasz, że Pfizer jest pewniejszą szczepionką niż Astra? Bo po pierwszej astrze bardziej głowa boli?
Jestem po dwóch astrach. Głowa spokojna.
Jesteś po Astrze jak moi rodzice, którym też nic nie było. A dlaczego Pfitzer jest pewniejszy? Już tłumaczyłem. W wielu krajach lekarze w ogóle nie szczepili tym preparatem niektórych roczników, do uzyskania wysokiej odporności potrzeba bardzo długich przerw między szczepieniami, a nawet wtedy jest ona nieco niższa, niż po szczepieniu Pfitzerem. Z drugiej strony Pfitzer ma potwierdzoną wysoką skuteczność także przeciw nowym mutacjom wirusa, a dodatkowo dwa dni temu przeczytałem, że po dokładnych badaniach klinicznych potwierdzono, że nie wpływa ona na płodność. A więc to, że chcę poczekać dwa tygodnie aby zaszczepić się dużo pewniejszym preparatem uważam za logiczne.
Wiesz jak wielka byłaby przy zmianie praca i ryzyko pomyłki? Teraz wystarczy listę zaszczepionych danego dnia przekopiować w całości do kolejnego terminu - minimum pracy, zerowe prawdopodobieństwo popełnienia błędu. To PiS mąci, zmieniając zasady w takcie realizacji - to państwowy organ powinien pakiet szczepionek przekierować do innego punktu a nie kazać ludziom gdzie indziej jeździć, bo tego akurat hurtowo się nie załatwi.
Jaki problem w centralnej liście do kolumny z peselami dołożyć dwie kolumny na pierwsze i drugie szczepienie i postawić krzyżyk po każdym szczepieniu?
tylko moherowe nakrycie łba prostackiego.
I to jest głównie zakrzepica mózgu, jakby który miał takowy...
.