Spór o historyczne tablice z 21 postulatami wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO, relacjonowany przez „Wyborczą” ciągnie się już od roku. Tablice są obecnie centralnym elementem wystawy ECS. Tymczasem Narodowe Muzeum Morskie, które je wypożyczyło, domaga się ich zwrotu.
Jego obecny dyrektor Robert Domżal nie ukrywa, że tablice mogłyby się znaleźć na czasowej wystawie w sali BHP w dawnej Gdańskiej Stoczni. A tą salą administruje NSZZ „Solidarność”, która współtworzy Instytut Dziedzictwa „Solidarności” – konkurencyjną instytucję wobec ECS. Tej decyzji sprzeciwiają się władze Gdańska, władze samorządowe, a także twórcy i spadkobiercy twórców tablic: Maciej Grzywaczewski oraz wdowa po Aramie Rybickim.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Jest chamski szantaż i próba zajazdu, ogłoszona przez uzurpatorów i ich bojówkę o dziwnej nazwie, nawiązującej do historycznej, tylko literowo.
Kaczyńscy nigdy nie byli przywódcami strajku, bo jeden układał segregatory, a drugi spał, bo się bał.
Ot i cała historia, której nawet tysiąc krasnali i kubek na placu nie zmienią, czego im życzę,
Wasza Jagusia.
a innych hierarchów Kościoła już nie ?
Do kibla?
ku przestrodze dla duchowieństwa