Senator Jan Filip Libicki poinformował o pozytywnym wyniku testu na swoim koncie na Twitterze. Dodał, że przekaże sanepidowi nazwiska osób, z którymi miał kontakt. Zaznaczył, że nie o wszystkich może pamiętać. Polecił, by na wszelki wypadek wszyscy, którzy mieli z nim kontakt, sami się przetestowali.
Jak informuje Radio RMF FM, Władysław Kosiniak-Kamysz, lider ludowców, przekazał, że "Libicki przebywa w szpitalu w Poznaniu i czuje się dobrze". Dodał, że senator w ostatni wtorek brał udział w posiedzeniu rady naczelnej Stronnictwa w Warszawie. Libicki uczestniczył wtedy także w obchodach z okazji 125-lecia powstania Ruchu Ludowego w Polsce. Kosiniak-Kamysz zaznaczył, że nie miał kontaktu z senatorem Libickim. Nie witał się z nim ani nie rozmawiał.
Wszystkie komentarze
Komisje obradowały także między posiedzeniami plenarnymi. Na stronach senatu są zamieszczone retransmisje. W czasie posiedzenia komisji, 30.07.2020, masek na twarzach senatorów nie widziałem. Obowiązkiem marszałka jest właściwa organizacja pracy senatu, także po względem zabezpieczenia epidemicznego. To jest jego rola, jego odpowiedzialność. Tym bardziej, że jest lekarzem. Widać procedur nie było. A jeśli były, nikt ich nie przestrzegał. I nikt nie egzekwował. Teraz mamy senatora z niepełnosprawnością, który jest zakażony.
Pan Jan mógł toto złapać wszędzie, droga dojna_zmiano.
Mógł wszędzie. Co powiesz na najnowszą informację, że już trzeci senator RP jest zarażony?
To metoda PIS,
brawo za pomysł!!!
Mrawiecki winien!!!