Jak podaje dziś "Rzeczpospolita", w ramach Zjednoczonej Prawicy powstał zespół roboczy, który ma doprowadzić do wypracowania wspólnego stanowiska odnośnie rekonstrukcji rządu. W piątek w tej sprawie zebrały się ścisłe władze PiS.
"Zdaniem jednego z naszych rozmówców ogólny kierunek sprawi, że po zmianach w rządzie pozycja premiera Mateusza Morawieckiego ulegnie wzmocnieniu" - czytamy. "Liczba resortów ulegnie dużemu zmniejszeniu. PiS mówi nawet o redukcji do 11-12 silnych resortów w miejsce obecnych 20. Ma to usprawnić procesy decyzyjne i przełamać [...] zamykanie się ministerstw we własnych kompetencjach i zakresach obowiązków".
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
A wszystko tylko po to, żeby coś sie dzialo.
To jest bardzo dobry pomysł! Każdy nowy minister może długo się tłumaczyć, że organizuje ministerstwo, szuka najlepszych ludzi, rozpoznaje sytuację, obmyśla strategię, itd. Dzięki temu konkretne nierozwiązane problemy mogą dalej leżeć odłogiem, ale suweren oglądający TVP z powodu zamętu nie będzie o nich myślał. Jak ministerstwo okrzepnie, to mu zmienią nazwę, a potem - po kolejnym okresie - podzielą, itd.
I nikt nie wie, które ministerstwo czym się zajmuje...
Będzie rządził herszt żoliborski ukazami.
Poprzez namiestnika, żeby uniknąć odpowiedzialności.
Zmieńcie proszę rozmówcę. Nawet ociemnały widzi, że jest to roszada, której jedynym celem jest zmniejszenie roli przystawek koalicyjnych i utworzenie jednolitego bloku.
Zredukują teraz wszystkich. Przyjmą potem tylko swoich. Tak to się robi.
"Nawet ociemnały widzi, że jest to roszada".
Nie sądzę.
Aha, i nie powinno także mówić się o roszadach, bo w roszadzie uczestniczy król. Nasz król, który udaje piona, siedzi tymczasem w ukryciu i kombinuje, jak utrącić białego, chociaż szatyna, hetmana.
Podobnie rażą mnie idiotyczne"repolonizacja" i "pluralizm" odnośnie mediów!
100% zgody. z zastrzeżeniem dotyczącym roszady. Nasz król to królik, ale zawsze. Jest jedynym który ma prawo przestawiać pionki na szachownicy i jedynym, który ma możliwość aby stolik wywrócić i powiedzieć, że od teraz gramy w bierki.
Żreć szybciej bo się ściemnia
To tylko perystaltyka. Trochę utrudniona, kiedy się zbyt łapczywie żre, ale jak tylko wydalą, co tam im zalega, wielki, nowogrodzki kałdun odetchnie z ulgą. Przepraszam za tę fizjologię, ale wciskają nam takie właśnie klimaty, wmawiając, że to świeży zefirek...
Wiemy od ks. Tischnera - ćwiartka na łeb to góralska definicja pojęcia "nic".
Ministerstwo Cyfryzacji niepotrzebne, wodzuś nie ma zamiaru z niej korzystać.