Wniosek złożyła z zeszłym tygodniu w Trybunale Konstytucyjnym grupa posłów PiS, których reprezentuje Marek Ast. Pierwszą taką próbę rządząca partia podjęła w sierpniu, ale zainicjowana wtedy sprawa wylądowała w koszu zgodnie z zasadą dyskontynuacji po zakończeniu kadencji Sejmu. Posłowie złożyli więc nowy wniosek, przy okazji go rozszerzając.
Prezesem TK jest z nominacji PiS Julia Przyłębska, która – jak ujawniła „Wyborcza” – przyjmuje u siebie na niedzielnych obiadach prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego. Jej mąż jest ambasadorem w Berlinie – również z nominacji PiS. Sam Trybunał często orzeka tak, jak chce rządząca partia – dba o to Przyłębska, która manipuluje składami orzekającymi.
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
To jedno, a drugie to imie i nazwisko nie sa danymi osobowymi, a informacja publiczna wedlug RODO.
Politycy PiS jak zwykle klamia.
Jakaż to piękna para, ten radosny uśmiech, te ząbki bielutkie, te czółka wysokie, dziękujmy Najwyższemu za ten niebywały, gigantyczny i porażający Dar dla naszego tak umęczonego przez Komunę Narodu:))
Byle tylko pasztetowa była tańsza od książki, to Lud wybaczy nawet figle Antoniemu Trotylowiczowi:))
Niestety mija się Pani z prawdą. Nie wszystkie dane osobowe osób publicznych są jawne. Nasza ustawa o danych osobowych ogranicza dostęp do takiej informacji ze względu na prywatność (rozumiane jako chronione prawem dobro osobiste), a RODO w ogóle milczy na ten temat. Argumentacja PiS w ogóle mnie nie przekonuje, ale nie mieszajmy w to RODO, TSUE i nie udawajmy, że każdy ma prawo do każdej informacji na temat osób publicznych. Co z jego numerem buta? Prywatnym numerem telefonu? Poglądami politycznymi?
Imię i nazwisko to jak najbardziej dane osobowe, zarówno według RODO, jak i według naszej ustawy o dostępie do informacji publicznej. RODO w ogóle nie posługuje się pojęciem "informacji publicznej". Więc niestety Pan/Pani również mija się z prawdą. Argumentów na rzecz ujawnienia list poparcia trzeba szukać w ustawie o dostępie do informacji publicznej.
Powaznie? Podaj konkretny paragraf, bo nawet #dojnazmina do dzis nic nie znalazla poza ogolnikowym "bo to RODO".
Smialo podaj konkretny paragraf. Nie krepuj sie.
PS. Z wyroku NSA:
"W związku z zainteresowaniem opinii publicznej wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego dotyczącym udostępnienia informacji publicznej w postaci zgłoszeń kandydatów na członków Krajowej Rady Sądownictwa w zakresie wykazów sędziów popierających te zgłoszenia, Rzecznik Prasowy NSA informuje, że Naczelny Sąd Administracyjny wyrokiem z dnia 28 czerwca 2019 r. oddalił skargę kasacyjną Szefa Kancelarii Sejmu RP od wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z dnia 29 sierpnia 2018 r., którym uchylono decyzję odmawiającą udzielenia żądanej informacji publicznej"
Innymi slowami listy poparcia, wedlug wyroku NSA, sa informacja PUBLICZNA i RODO w tym przypadku nie ma zastosowania.
Teraz powiedz glosno na jakiej podstawie prawnej działacz PiS i prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych Jan Nowak podwaza wyroki NSA?
Z tego co wiem, to PiS w ogóle nie powołuje się na RODO i ono ma tutaj najmniejsze znaczenie. Ale proszę bardzo, poniżej fragment rozporządzenia:
Artykuł 4
Definicje
Na użytek niniejszego rozporządzenia:
1) "dane osobowe" oznaczają wszelkie informacje o zidentyfikowanej lub możliwej do zidentyfikowania osobie fizycznej ("osobie, której dane dotyczą"); możliwa do zidentyfikowania osoba fizyczna to osoba, którą można bezpośrednio lub pośrednio zidentyfikować, w szczególności na podstawie identyfikatora takiego jak imię i nazwisko, numer identyfikacyjny, dane o lokalizacji, identyfikator internetowy lub jeden bądź kilka szczególnych czynników określających fizyczną, fizjologiczną, genetyczną, psychiczną, ekonomiczną, kulturową lub społeczną tożsamość osoby fizycznej;
Przeczytaj artykuł ze zrozumieniem. Ani słowa nie ma tam o danych osobowych. Wszystko rozbija się o prawo do informacji publicznej, które może być ograniczone ze względu na prawo do prywatności - także osoby publicznej.
Obywatelu nie pieprz bez sensu:))
Czego nie rozumiesz?
Na podstawie ustawy o dostępie do informacji publicznej. Nie wiem skąd ci się wzięło to RODO.
W tej formacji miejsca nie ma kto kłamać nie umie
I chciałby pozostać przy prawdzie i swoim rozumie
Ależ rozumiem:)) Bałakasz nieprzytomnie, jak niejaki Jaki:))
Jak prowadzę szkolenia z RODO to zadaję swoim słuchaczom pytanie: czy ujawniając dane o osobie (konkretnie: wzrost, kolor oczu, wagę, przebyte choroby i żadnych innych danych) naruszam czyjeś prawo do ochrony danych osobowych? Prawie wszyscy twierdzą, że nie naruszam bo nie podałem nazwiska, imienia czy innych danych umożliwiających identyfikację konkretnej osoby. Czy aby na pewno? A jeżeli powiem: facet który ma 240 cm wzrostu i waży 320 kg złapał chlamydię? Ile takich osób znajdziecie w Polsce? Dlatego określenie: "dane osobowe" oznaczają wszelkie informacje o zidentyfikowanej lub możliwej do zidentyfikowania osobie fizycznej - jest jak najbardziej słuszne. Czy na podstawie "list poparcia" można zidentyfikować konkretną osobę? TAK. Kluczem jest pytanie czy ta osoba podpisując się na tej liście występowała jako osoba "prywatna" czy "publiczna"? Czy wpisując się na listę poparcia robił to jako Kowalski czy jako SĘDZIA Kowalski? Czy imię i nazwisko SĘDZIEGO Kowalskiego jest informacją publiczną?
Pomijam fakt, że nie respektowanie prawomocnych wyroków sądów jest przestępstwem.
Pełna zgoda. Nie ma najmniejszych wątpliwości, że imię i nazwisko sędziego jest informacją publiczną. Nie zmienia to faktu, że w kontekście sprawy, która zawiśnie przed pseudo-TK przepisy RODO nie będą miały żadnego znaczenia.
Myślę, że nie jednak nie rozumiesz meritum sprawy
oczywiście, ale listy zawierają imię i nazwisko oraz funkcję PUBLICZNA sędziego. Więc jakie dane prywatne? PESEL można zaczernić, skoro oświadczenia majątkowe, po częściowej anonimizacji są jawne, to listy poparcia nie? Co oni na nich mają że tak się bronią>?
Zgodnie z prawomocnym wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego lista poparcia kandydatów do KRS ma status informacji publicznej. Zgodnie z interesem publicznym powinna zostać ujawniona nie tylko na żądanie sądu, ale każdego, kto się o nią zwróci.
#dojnazmiana jak zwykle nie respektuje wyrokow sadow.
Jako ciekawostkę dodam, że Pan Nowak zostając Prezesem UODO nie spełniał wymagań formalnych określonych w ustawie "o ochronie danych osobowych" z 10 maja 2018 r.
Art. 34.
4. Na stanowisko Prezesa Urzędu może być powołana osoba, która: ...
3) wyróżnia się wiedzą prawniczą i doświadczeniem z zakresu ochrony danych osobowych;
Jedyną cechą która wyróżnia Pana Nowaka jest członkostwo w PiSS.
RODO trzeba czytac ze zrozumieniem. Imie i nazwisko nie sa danymi osobowymi. Tak na przyklad Jan Nowak czy Janusz Kowalski nie identyfikuja konkretnej osoby.
Tutaj powolam sie na niezalezne zrodla:
www.itgovernance.eu/blog/en/the-gdpr-what-exactly-is-personal-data
ico.org.uk/media/for-organisations/documents/1554/determining-what-is-personal-data.pdf
“By itself the name John Smith may not always be personal data because there are many individuals with that name. However, where the name is combined with other information (such as an address, a place of work, or a telephone number) this will usually be sufficient to clearly identify one individual.”"
---
W kazdym razie działacz PiS i prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych Jan Nowak bezprawnie podwaza prawomocny wyrok NSA, poniewaz RODO nie ma zastosowania podczas uzyskiwania informacji publicznej, a taka sa listy poparcia kandydatow (osób pełniących funkcje publiczne) do neoKRS (prawomocny wyrok NSA):
Art. 61 Konstytucji: Prawo uzyskiwania informacji o działalności organów
1. Obywatel ma prawo do uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej oraz osób pełniących funkcje publiczne. Prawo to obejmuje również uzyskiwanie informacji o działalności organów samorządu gospodarczego i zawodowego, a także innych osób oraz jednostek organizacyjnych w zakresie, w jakim wykonują one zadania władzy publicznej i gospodarują mieniem komunalnym lub majątkiem Skarbu Państwa.
Art. 2 Ustawy o dostępie do informacji publicznej
1. Każdemu przysługuje, z zastrzeżeniem art. 5, prawo dostępu do informacji publicznej, zwane dalej „prawem do informacji publicznej”.
Art. 10 Ustawy o dostępie do informacji publicznej
1. Informacja publiczna, która nie została udostępniona w Biuletynie Informacji Publicznej lub centralnym repozytorium, jest udostępniana na wniosek.
Czytałem. Pan za to nie czytał artykułu, w którym RODO w ogóle nie jest wspominane
To nie jest każda informacja , to są dane potwierdzające lub nie, że wątpliwa prawnie ustawa o KRS została spełniona wobec kandydatów do KRS . Ja marszalkowi Sejmu ani prokuratorowi Ziobrze nie wierzę , NSA też i nikt normalny nie wierzy.
Ta chamka to też czerwona aktywistka! Była przewodniczącą ZSMP - organizacji której żadna porządna osoba nie imała się należnością. Ale jak się było tłukiem albo chamem, to partia pomagała ... aż do profesury!
Panna Krystyna nie ma tytulu profesora (przed nazwiskiem). Wykladala na uczelni w Ostrolece wiec miala go grzecznosciowo, po nazwisku.
Po wyrzuceniu z uczelni nie ma go ani przed, ani po nazwisku.
to tylko taki "sprytny" myk kaczunistów. neo-Trybunał Konstytucyjny będzie teraz rozstrzygał o wszystkim co nie pasuje bandzie, bez względu czy ma to sens, czy nie. Jeśli postanowią przemalować sobie "Grunwald" na zielono, to zgodności przemalowania z konstytucją będzie strzegł kaczy neo-Trybunał. Jeśli wydany zostanie dekret o wyrwaniu elementom animalnym zębów, to neo-Trybunał potwierdzi, że jest to konstytucyjne, jako że nic o rwaniu zębów w konstytucji nie ma, a nawet jeśli by było, to i tak nie dotyczy elementów animalnych.
Jakiej profesury?
Ta kobieta miała stanowisko profesora danej uczelni. Po wywaleniu jej z pracy, straciła stanowisko profesora. Czasem takich ' profesorôw' nazywa się ' podwôrzowymi',hehe
..., spoko, to suweren ich wybierał i nadal popiera, jaki suweren taka władza, ....,
Podpisy poparcia proboszczów.
podpisów nie ma...
Też się zastanawiam. Jeśli nawet są tam wyłącznie podpisy samych zainteresowanych (każdy podpisał każdemu, w tym również sobie), to przecież i tak wszyscy to podejrzewają - a częściowo nawet wiedzą (któryś z tych bandytów sam się przyznał, że podpisał własną listę). Co może być gorszego?! Ktoś podpisywał się "Stalin" albo "Hitler"? Wpisywał zamiast nazwiska wulgarne słowa? Pod każdą listą jest 30 podpisów Kaczyńskiego?
w dodatku tam może być cokolwiek, a i tak nie ma to żadnego znaczenia dla suwerena pińcetplusowego. Tam może być dowolne przestępstwo, ale i tak nie ma to żadnego znaczenia dla prokuratury. Nawet jeśli jest tam dowód na współpracę w ruskimi, to wyśle się te listy do neo-TK i on ogłosi, że jest inaczej. Nie wiem czego oni się tak boją? A może niczego, może wiedzą, że nie ma czego, ale właśnie zależy im na podgrzewaniu tego tematu.
jak można ujawnić coś czego nie ma?
to będą:)
Po prostu sędziowie sami sobie wystawiali rekomendacje
Nie sędziowie tylko kandydaci do KRS których część jest / była sędziami.
Piss zgotował taki banasiowy burdel że sprzątanie po tych paździeżowych nieudacznikach zajmie lata i będzie koszyowało miliardy, zamiast nowych szkół, szpitali, inwestycji w infrastrukturę.
Suweren 500+ chciał żyć na XIXto wiecznej prowincji z piSSem to ma co chciał. Gorzej z tymi co chcieli żyć normalnie w XXI wieku a tu takie gooooowno.
Dlaczego stygmatyzujesz ludzi z tzw. prowincji? Czy w dużych miastach nikt nie głosował na PIS a na prowincji wszyscy? Takie opinie napędzają elektorat PISowi.
Po pierwsze, on napisał, że Suweren 500+ (czyli wyborcy PiS) CHCIAŁBY żyć na XIX-wiecznej prowincji. Nie pisał, że miasta głosowały na opozycję, a prowincja na PiS.
Po drugie, prawda jest taka, że jeśli ktoś świadomie głosuje na przestępców "bo dają kasę", to jako obywatel jest zerem. I niech sobie PiS napędza moim wpisem wyborców. Proszę bardzo.
"Czy w dużych miastach nikt nie głosował na PIS a na prowincji wszyscy? Takie opinie napędzają elektorat PISowi."
Pokrętna ta logika...
Ale o to wlasnie #dojnazmiana chodzi: im wiekszy chaos, im wieksza anarchia, tym wieksza bezkarnosc. Proste.
Za to brakuje magister Przyłębskiej.
Poniewaz RODO (i w ogole prawo) obowiazuje tam gdzie #dojnazmiana stwierdzi, ze obowiazuje.
Członek partii PiS/ZP, zanim został nieomylnym urzędnikiem, pracował w fabryce butów, był pszczelarzem-gawędziarzem, czyścicielem akwariów, ogrodnikiem czy aptecznym zamiataczem i to on ma obecnie rację w dyskusji z ekspertem, fizykiem jądrowym, generałem czterogwiazdkowym, wybitnym doktorem czy profesorem prawa itp – oto podstawowa zasada państwa bolszewickiego, a wręcz każdego państwa, które z bolszewii czerpie wzory.
Ujawnienie prawdy o niekompetencji, amatorszczyźnie, bylejakości, bezmyślności rzadu PiS, upokarza i uderza w “dumny naród Polski”, któremu najbardziej na świecie należy się szacunek, bo właśnie “wstaje z kolan”. Ale jeśli się o jakiejś aferze czy skandalu nie poinformuje, to z pewnością następstwa znikną samoistnie, bo to, o czym się nie mówi – nie istnieje.
Jeśli ludzie zadają pytania nieleżące w interesie PiS, należy im po prostu powiedzieć, żeby myśleli o pracy, a sprawy państwowe zostawili państwu czyli “popierać i nie przeszkadzać” - słowami Słońca Narodu.
Ja już teraz nie widzę żadnych oznak niezależności TK
To wg Ciebie do czasu wydania wyroku jest wciąż niezależny organ? Ciekawa ocena, szczególnie po ujawnieniu przez p.Wyrebiaka sytuacji w Trybunale.
Wielu komentatorów ma pamięć rybki Dory i co chwilę przeżywa swoj pierwszy raz. Tym razem dla majaka będzie to pierwszy raz utracona niezależność TK, ale to i tak dopiero po TYM wyroku :-)
Ale po, co ten, przecinek?
Palec się omsknął.
Całkowicie bezsensowny komentarz.
Przecinek Pana razi, a "zkończy" nie?
A czy od czasu pięknej Julii, TK w ogóle cokolwiek zrobił?O niezależności a właściwie jej braku , było wiadomo już zanim Julka została prezesem. To tylko dopełniło formalności.
Dopiero teraz?!
Zrozumcie w końcu, że nie ma czego wykradać, bo te listy nie istnieją.