Sejm przegłosował obniżenie wieku emerytalnego. Ale rząd uspokaja, że każdy będzie mógł wybrać, czy chce iść na emeryturę, czy dalej pracować.

Niższy wiek emerytalny – 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn – ma obowiązywać od 1 października 2017 r.

– Obiecaliśmy, że jak będziemy rządzić, przywrócimy poprzedni wiek. I dotrzymaliśmy słowa. Przywracamy sprawiedliwość społeczną polskim obywatelom – mówiła przed głosowaniem premier Beata Szydło.

Krócej będą mogli pracować ubezpieczeni w ZUS, rolnicy z KRUS, ale również sędziowie i prokuratorzy. Na wcześniejszej emeryturze będzie można dorabiać. Kobiety będą miały zagwarantowaną minimalną emeryturę (dziś 882 zł brutto) po 20 latach pracy, a mężczyźni po 25 latach. Do stażu będą się liczyć okresy składkowe – gdy od naszej pensji były odprowadzane składki – i nieskładkowe.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Wcześniejszy wiek emerytalny to - obok 500+ - przykład na to, jak łatwo wpadliśmy w pułapkę populizmu i demagogii. Był on jedną z najbardziej kluczowych obietnic, które sprawiły, że Polacy urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej oddali mało znanemu politykowi z trzeciej — albo i z czwartej — linii partyjnej Prawa i Sprawiedliwości, a samemu ugrupowaniu politycznemu resztę władzy wykonawczej, ustawodawczej — jak i tej, której w demokratycznym państwie prawa żadna partia mieć nie powinna. Więcej na portalu OpinioLogia.pl
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Niech idą na emerytury kiedy chcą. Tylko niech potem nie wyciągają łapy po zasiłki społeczne z naszych podatków. A zasiłki niech im wypłaca NSZZ SOLIDARNOŚĆ.
    już oceniałe(a)ś
    12
    12
    Może zacząć trzeba nie od odejścia z pracy, ale od jej podjęcia i od podniesienia płacy minimalnej. Nie każdy ma taką, jak misiewicze w spółkach skarbu państwa, to i nic dziwnego, że emerytury są jak żart. Przy tym od wszystkich, za wyjątkiem misiewiczów, żąda się kompetencji i efektów pracy. Każdy ma w rodzinie, co najmniej jednego emeryta - ojca, matkę, bliższego lub dalszego krewnego, którzy uczciwie przepracowali całe życie i ich emerytura jest jak obelga dla przyzwoitego człowieka.
    już oceniałe(a)ś
    2
    4