O dziwnej polityce aresztowej w tej sprawie pisaliśmy w środowej "Wyborczej". Ujawniliśmy, że część podejrzanych w śledztwie odpowiada z wolnej stopy, a część pozostaje w areszcie, choć mają podobne zarzuty, wśród nich Katarzyna Modrzewska, była żona bramkarza Artura Boruca. Wczoraj Sąd Apelacyjny w Krakowie badał zażalenie adwokatów na decyzję o przedłużeniu tymczasowych aresztowań. I je uwzględnił. Na wolność wyjdą: Katarzyna Modrzewska, Beata M.-W. i Grzegorz D. Muszą jednak wpłacić kaucję. Modrzewska - milion złotych, pozostali po 100 tys. zł. Mają na to czas do 15 września.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze