Prawie 60 proc. absolwentów liceów i prawie 90 proc. absolwentów technikum, którzy przystąpili do rozszerzonego egzaminu z wiedzy o społeczeństwie, uzyskało zero punktów za wypracowanie.

Justyna Suchecka: Wyniki matur są zadowalające?

Dr Marcin Smolik, dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej: Zdało 79,5 proc. maturzystów, czyli jest nieco lepiej niż przed rokiem. Duża grupa zdających - aż 15 proc. - nie zdała tylko jednego egzaminu, czyli ma prawo do poprawki w sierpniu. Bardzo dobrze poszła matura w liceach ogólnokształcących - zdało ponad 85 proc., słabiej w technikach - 68 proc., ale jeszcze 23 proc. ma szansę się poprawić.

W tym roku po raz pierwszy wszyscy musieli zdawać jeden egzamin rozszerzony. To odbiło się na wynikach?

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Łukasz Grzymisławski poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Wszystko najlepiej ureguluje wolny rynek. Ja bym wpuszczal tylko dzieci najbogatszych rodzicow. Gospodarka, glupcze!
    już oceniałe(a)ś
    29
    12
    "Matematyka (...). Słabo poszła w technikum też biologia - 15 proc., i chemia - 13 proc" - fizyki i tak praktycznie nikt nie zdaje. A potem mamy społeczeństwo debili modlących się do plamy na szybie, którym można wszystko wmówić zwłaszcza w dziedzinie prokreacji (patrz: "naprotechnologia"). Łatwo też wmówić, że w Smoleńsku był zamach... Żenada! Ale ważne, że z religii jest 6 za wyklepanie poprawnie paciorka ze zrozumieniem lub bez.
    @olutka81 Matematyka uczy logicznego myślenia, a polska szkoła uczy rachunków i wzorów. Ale i to się skończy, bo przecież matematykę nazywają królową nauk, a królowa może być tylko jedna: Maryja Zawsze Dziewica.
    już oceniałe(a)ś
    5
    5
    @olutka81 Problemem w wielu szkołach jest poziom nauczycieli. Zbyt często są tacy, dla których ważne jest tylko pamięciowe opanowanie regułek. Co więcej dyrektorzy popełniają błędy przy przyjmowaniu nauczycieli. Okazuje się, że niekoniecznie wiedza i umiejętności są atutem. Wielu nauczycieli powinno zmienić zawód. Piszę to na podstawie obserwacji szkół, do których chodziły moje dzieci.
    już oceniałe(a)ś
    3
    4
    @grey-sky Po ośmiu latach rządów PO sytuacja w szkołach wygląda tragicznie
    już oceniałe(a)ś
    2
    5
    @dumnypolakmaciej Obawiam się, że po 4 latach rządów PiS będzie jeszcze gorzej. Na razie tak to wygląda.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Dzieci wychowane na testach nie mają pojęcia jak napisać wypracowanie. Poza tym edukacja świetnie.
    @p11 Z wypracowaniami na niższych poziomach (sprawdzian szóstoklasisty, egzamin gimnazjalny) radzili sobie nie najgorzej. Problem matury jest taki, że oni uważają, że to wypracowanie jest im niepotrzebne, jak cały ten dodatkowy egzamin. Nie chcę powiedzieć, że piszą świetnie, bo nie, ale oblewają jednak matematykę a nie język polski.
    już oceniałe(a)ś
    9
    2
    @justyna.suchecka Może dlatego, że łatwiej uzyskać minimalne 30% z polskiego niż 30% z matematyki? To nie problem matury, tylko tego kto jest do niej dopuszczony.
    już oceniałe(a)ś
    4
    4
    @kawiusz ale może być "łatwiej" również dlatego, że uczniowie są do tego lepiej wytrenowani. W tym roku, co mówili sami nauczyciele, próg 30 proc. powinien być bardzo łatwy do osiągnięcia, a jednak 17 proc. uczniów nie dało rady. Moim zdaniem oni mieli problemy już na poziomie egzaminu gimnazjalnego.
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    @justyna.suchecka " Mieli problemy już na poziomie egzaminu gimnazjalnego." I w tym miejscu widać cały problem zdawalności matur! Do szkolnictwa średniego, tego kończonego maturą, trafia olbrzymia grupa uczniów, którzy nie radzą sobie z nauką już na poziomie gimnazjalnym. Matura na przestrzeni ostatnich 25 lat, została sprowadzona do poziomu "wystarczą tylko dobre chęci, aby ją zdać". W związku z tym matura stała się "obowiązkowym" wyznacznikiem społecznej drabiny- kto nie zda, ten... Kiedyś było zupełnie inaczej. Matura, to było osiągnięcie "dostępne" tylko dla wąskiej grupy społecznej, która dawała tylko "przepustkę" pozwalającą przystąpić do egzaminu na studia. Wystarczy spojrzeć na matury z lat 80. Tak samo przystępowała do nich młodzież LO i Techników, ale o ile licealiści robili to powszechnie, to odsetek przystępujących do matury w technikach sięgał 20-30 procent. Dodając do tego fakt, że wtedy też była grupa, która tego egzaminu nie zdała; dzisiejszy poziom zdawalności świadczyć może tylko o obniżonym poziomie maturalnych wymagań. "Wypracowania nawet nie zaczynali." Jaka to jest matura?- I jacy to będą maturzyści?
    już oceniałe(a)ś
    10
    1
    Takie są właśnie skutki myślenia, że od zwiększania wymagań na egzaminie zwiększymy poziom abiturientów. Bez głębokich reform w samym systemie możemy sobie zwiększać ilość obowiązkowych przedmiotów (nawet na poziomie rozszerzonym) w nieskończoność.
    @big.ot Racja. Należy zwiększyć progi punktowe przy rekrutacji, a nie przyjmować wszystkich jak leci. BTW: Mogę się założyć, że liczba dobrych uczniów wcale nie jest niższa niż 20 lat temu. Tylko że teraz do liceów idzie znacznie więcej osób i ci zdolni giną w tłumie.
    już oceniałe(a)ś
    2
    1
    Może wreszcie czas skończyć z fikcja matury, może wreszcie czas aby maturę zdawali wybitnie pracujący a nie lesery za pińcet. Może wreszcie czas aby nauczyciel ze słabymi wynikami znikała ze szkoły z powodu utraty zaufania....
    @conti3 I kto by wtedy został? :D Dwóch-trzech nauczycieli na szkołę to trochę za mało, żeby uczyć wszystkie klasy. Wyłączając niewielkie grono osób z powołaniem, nauczycielami zostają ci, którzy ledwo skończyli studia i mieli do wyboru uczenie albo bezrobocie. Po co użerać się z biurokracją, rodzicami i samymi uczniami za niecałe 2000 miesięcznie, jeżeli jest inny wybór?
    już oceniałe(a)ś
    5
    5
    @conti3 Złe wyniki matur to nie tylko wynik złej pracy złych nauczycieli. To przede wszystkim efekt minimalistycznego podejścia uczniów i ich rodziców - uczyć się jak najmniej, bo i po co? Przecież wszystko jest w necie. Jak uczeń nie chce, to nikt go nie nauczy. Proszę porównać np. fizykę - odkąd akademie/uniwersytety medyczne przestały uwzględniać fizykę w rekrutacji, to uczniowie klas biologicznych przestają ją zdawać na maturze - bo po co? Przecież dla przyszłego lekarza to zupełnie zbędna wiedza!
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    @conti3 Jeżeli ktoś nie chce się uczyć, to nawet najlepszy nauczyciel go nie nauczy. I odwrotnie - jeżeli ktoś chce się uczyć, mierny nauczyciel nie będzie przeszkodą.
    już oceniałe(a)ś
    8
    0
    Nasz system oświaty jest chory. Jest chory na nadmierną centralizację z wszystkimi jej negatywnymi skutkami. Nie wchodząc w szczegóły, główny cel pracy szkoły, to nie edukacja, to produkcja papierów. Z przeciętnej szkoły w Polsce wyjeżdża co roku średniej wielkości ciężarówka papieru, którym żywi się szkolna biurokracja wszystkich szczebli. Dyrektorzy szkół i nauczyciele stali się urzędnikami i jako takich interesuje ich jedynie papierowa sprawozdawczość, a nie rzeczywistość. Ten system jest patologiczny do absurdu. Nie pomaga coroczne obniżanie poziomu trudności wszystkich egzaminów - i tak wypadają beznadziejnie. Moja matura z 1974 roku to kosmos, w porównaniu do tej z ad 2016 - zadania maturalne z matematyki rozwiązałem w pamięci, przy śniadaniu, w nieco ponad 20 minut. I nawet tak śmiesznie łatwej matury nie zdaje spory odsetek uczniów. Na lekcjach polskiego nie uczy się pisania wypracowań - zapewne dlatego, że trzeba je później sprawdzać. Na lekcjach angielskiego, nie mówi się po angielsku, uczy się gramatyki po polsku i zadaje listy słówek do domu. Dzieje się tak dlatego, że taki sposób uczenia jest najmniej męczący dla nauczyciel. Jeśli ktoś myśli, że tak można nauczyć języka współczesnego, to jest w błędzie. I tak można o każdym przedmiocie. W skrócie, celem nauczyciela jest biurokratyczne udokumentowanie przerobienia programu, a nie uczenie. Szkoły są głównie miejscem pracy nauczycieli, a nie ośrodkami edukacji dzieci i młodzieży. Edukacja wymaga pilnych reform: gruntownej zmiany Karty Nauczyciela, wzmocnienia pozycji dyrektora szkoły, całkowitą likwidacje kuratoriów, ograniczenie biurokracji samorządowej do pionu finansowego. Niestety, obecna ekipa robi dokładnie odwrotnie, traktując szkołę jako narzędzie nie edukacji, a indoktrynacji. Pozostaje jedynie nadzieja, że potkną się o własne nogi...
    @drskues Myślę, że należy się cieszyć, że w ogóle jeszcze jacyś nauczyciele są chętni do pracy w tej patologii, jakim jest zbiurokratyzowana i nastawiona na statystykę szkoła. Nie tylko uczniowie są jej ofiarami, ale PRZEDE WSZYSTKIM nauczyciele i wychowawcy, którzy na ustrój tejże szkoły nie mają najmniejszego wpływu. Ich zadaniem jest uczyć jak najlepiej i większość wywiązuje się z tego zadania, przynajmniej w stopniu dostatecznym. Wskazują na to międzynarodowe rankingi, a także podziw ze strony ministerstw edukacji państw rozwiniętych np. Wlk. Brytanii, która ze swoim systemem oświaty ma o wiele większe problemy niż Polska. Łatwo jest krytykować, trudniej zaproponować SKUTECZNE rozwiązania. Gdyby takowe były, wiele krajów zachodnich nie borykałoby się z problemami systemu edukacji. Osoby, które były w szkole ostatni raz podczas zdawania egzaminu maturalnego mogą nie mieć dostatecznej wiedzy na ten temat, ale docenić trzeba również takie głosy wyrażające troskę.
    już oceniałe(a)ś
    7
    8
    Prawie 60 proc. absolwentów liceów i prawie 90 proc. absolwentów technikum, którzy przystąpili do rozszerzonego egzaminu z wiedzy o społeczeństwie, uzyskało zero punktów za wypracowanie. To jakaś kpina. Oczywiście że osoba która nie będzie potrafiła rozwiązać zadania to nawet tego nie ruszy. Sam jak bym miał problem z jakimś zadaniem to odpuścił bym sobie by nie robić z siebie pośmiewiska. Jak by 20-30 procent nie ruszyło tych zadań to by chwalili się że mają dobry program nauczania. Niestety prawda jest taka, że jak ktoś chcę się nauczyć czegoś to tak zrobi a jak ktoś poddał się już na sprawdzianach i ledwo wyciąga trójki to nie zabierze się za materiał rozszerzony.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    Tak Niska wiedza o spoleczenstwie? Nie dziwia wybory mlodych - wychowalismy IDIOTOW. Takie cos nie jest do pomyslenia w Szwecji.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0