W domu zmarłego generała prokuratorzy IPN znaleźli tajne dokumenty. Na razie nie ujawniają, co w nich jest. Prezes IPN twierdzi, że wdowa po Kiszczaku chciała je sprzedać za 90 tys. zł. Maria Kiszczak zaprzecza.

- Rękopisy, maszynopisy i fotografie, w sumie sześć obszernych pakietów, przewiezione bezpośrednio do siedziby IPN - tak prezes Instytutu Łukasz Kamiński opisywał wczoraj materiały, które dzień wcześniej prokuratorzy IPN w asyście policji przejęli w domu b. szefa MSW i jednego z czołowych polityków PRL od czasu stanu wojennego do końca lat 80. Czesław Kiszczak zmarł w listopadzie 2015 r.

Ani prezes, ani występujący z nim prokurator pionu śledczego Tomasz Kamiński (zbieżność nazwisk) nie chcieli podać, jakich osób lub wydarzeń dotyczą akta. Źródła "Wyborczej" mówią, że w dużej części są to dokumenty dotyczące Lecha Wałęsy, pierwszego przywódcy "Solidarności" i b. prezydenta RP.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Inteligentna, było- nie było, kobieta pragnie sprzedać nielegalnie posiadane „fanty" instytucji, powołanej do ich poszukiwania i uprawnionej do zgłaszania organom ścigania nielegalnego ich ukrywania? Ktoś nas uważa za idiotów. Podobne bajki opowiadali w stanie wojennym.
    @ktl W kraju, gdzie mordercę pedofila po odbyciu wyroku skazuje się za posiadanie w więzieniu pornografii dziecięcej, wszystko jest 'możliwe'.
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    To, że niektórzy wpływowi funkcjonariusze i urzędnicy odchodząc ze służby, zabrali ze soba "polisy ubezpieczeniowe" było wiadomo od dawna. Tak samo jak wiadomo, że wpływowi i zasłużeni dla systemu TW lub ich oficerowie prowadzacy, odpowiednio wcześnie zadbali o to, żeby ich teczki zaginęły. W posiadaniu archiwów, są teczki tylko figurantów, szeregowców, albo frajerów, którzy nie potrafili w porę ich zniszczyć.
    już oceniałe(a)ś
    10
    3
    Maria Kiszczak jest dla mnie nie mniej wiarygodna niż rezydent Pałacu Namistnikowskiego. A IPN, no cóż, mieszanka prawdy z kłamstwem i pawie ogony takie jak jego prokurator Ewa Koj.
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    Teraz rozumiem dlaczego Kurski proponował Wałęsie debatę w tv. Podły nikczemny człowiek, żeby się nobilitować w oczach Kaczora zrobi dużo i jeszcze więcej. Bajki o sprzedaży to możecie wciskać moherom. Gdyby Kiszczak za życia wydał akta to by dopiero mieli pretekst żeby go gnębić i wypełniać "Wiadomości".Ciekawe czy IPN przyzna się do tego że Kiszczak trzymał te "papiery" jako glejt. Domyślali się że cos tajiego jest i dlatego śledztwo sie ślimaczyło, próbowali złamać dawnych przywódzców aby wejść w posiadanie tych dokumentów. Podejrzewam że w tej"galerii" są też tuzy kk.
    już oceniałe(a)ś
    8
    2
    Intryga pisowców szyta grubą nicią. Nie interesuje mnie to, co robił Wałęsa w latach siedemdziesiątych.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    niemądra kobieta
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    no, to teraz czekac aż znajdzie się osoba w typie Cenckiewicza, Gontarczyka lub Zyzaka i dowiemy się "prawdy". IPN nie spocznie dopóki nie dowiedzie, że to Naczelnik Wolski spowodował upadek komunizmu, który nie upadł - jak zdaje się twierdzi pokrętna prawacka logika :)
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Ubeckie legitymacje ojca bliznakow - Rajmunda Kaczynskiego, mieszkal na dalekiej Pradze bez wygod zanim UB wpakowala go do cudzej willi, sa na facebooku 4 z roznych lat.
    już oceniałe(a)ś
    1
    1