Liberał, zwolennik referendów, solidarysta, piłsudczyk i socjalista. Gdy Komorowski, Duda, Ogórek i Jarubas wykorzystują w kampanii prezydenckiej wszelkie dostępne media, o swoje pięć minut dopominają się kandydaci "antysystemowi". I walcząc z "blokadą medialną", sami zrobili sobie debatę.

- Kandydaci antysystemowi to tacy, którzy chcą obalić niesprawiedliwy i niedemokratyczny system zainstalowany po Okrągłym Stole - tłumaczy dr Marek Ciesielczyk ze stowarzyszenia Oburzeni, współorganizator debaty. - Zmiana władzy nic nie da, trzeba zmienić system polityczny: ordynację wyborczą, regulację referendum czy wymiar sprawiedliwości.

Niestety, jak dodaje dr Ciesielczyk, media "dyskryminują ruchy, które chcą zmiany". Dlatego Oburzeni razem z youtuberem Konradem Danielem (autorem kanału "Podziemna TV") sami zorganizowali w niedzielę debatę "kandydatów antysystemowych".

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Michał Ogórek poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Przede wszystkim to potrzebna jest zgoda narodowa,zrozumienie drugiego człowieka, uważne wysluchanie drugiej strony,konkretny program który skoncentrował by obywateli wokół niego.Ale się rozmarzyłem; akurat jest odwrotnie jak w moich marzeniach.Magia władzy i jej możliwości przekreślają wszystko i dlatego jest jak jest.Dlatego nie wróżę temu ruchowi nawet minimalnych osiągnięć a udowodnią to przy układaniu list wyborczych. Oj będzie się działo.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0