Ustawa, która weszła w życie w 2011 r., pozwala dochodzić odszkodowania za nierówne traktowanie. Ministerstwo Sprawiedliwości - wbrew unijnym dyrektywom, które nakazują rządom monitorować sprawy z zakresu równego traktowania - nie gromadzi informacji na temat spraw, które trafiają z tego tytułu do sądów. Zbadano to w ramach wspólnego programu Sieci Obywatelskiej - Watchdog Polska i Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Zapytano 286 sądów rejonowych, okręgowych i apelacyjnych. Tylko sześć sądów odnalazło u siebie takie sprawy. Doliczyły się 22 spraw od 2011 r., ale kiedy badacze zajrzeli do akt, okazało się, że większość to sprawy albo z kodeksu pracy, albo o ochronę dóbr osobistych - a więc nie z ustawy równościowej. Sukcesem - choć jeszcze nieprawomocnym - zakończyła się tylko jedna z tych pięciu spraw: ochroniarza, którego pracodawca zobaczył na zdjęciach z Marszu Równości w Krakowie i zwolnił za pomocą SMS-a, dodając, że w jego firmie nie ma miejsca dla "pedałów".
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze