Mec. Piotr Pszczółkowski, smoleński pełnomocnik m.in. Jarosława Kaczyńskiego, chce, by wojskowa prokuratura badająca katastrofę smoleńską zrezygnowała ze współpracy z Centralnym Laboratorium Kryminalistycznym Policji. Powód: nie wykryli na tupolewie śladów materiałów wybuchowych. - Kanapa prezydencka ocalała. To najlepszy dowód, że salonka prezydenta nie wybuchła, mówi dr Maciej Lasek, szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, w rozmowie z Agnieszką Kublik.
Agnieszka Kublik: I znów wraca hipoteza wybuchów w prezydenckim tupolewie. Mec. Pszczółkowski, pełnomocnik smoleński m.in. Jarosława Kaczyńskiego, podważa analizy biegłych powołanych przez wojskową prokuraturę. A Antoni Macierewicz mówi już nie o dwóch, ale o trzech wybuchach: kilkadziesiąt metrów przed brzozą przy próbie odejścia na drugi krąg, przed uderzeniem w ziemię i wybuch w prezydenckim saloniku już po zderzeniu samolotu z ziemią.
Dr Maciej Lasek, szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych: Przecież wojskowa prokuratura opublikowała zdjęcie kanapy z prezydenckiego saloniku w jednej z ekspertyz wykluczających eksplozję Tu-154. Na kanapie biegli nie znaleźli śladów wybuchu czy wysokiej temperatury. A sama kanapa nie wygląda, jakby była po wybuchu.
Wszystkie komentarze