Niedziela 3 sierpnia. Późne popołudnie, szarówka. Pod Łęczycą (woj. łódzkie) trwa polowanie. 60-letni myśliwy chodzi po lesie z niezabezpieczoną bronią. Sztucer strzela sam, pocisk trafia w renault stojące 300 m dalej. 21-letni Łukasz siedzi na tylnym siedzeniu, kula przebija bagażnik. Postrzelony umiera po kilku minutach. Siła uderzenia jest tak mocna, że pocisk rani nawet jego kolegę, który siedzi na przednim fotelu.
Prokurator stawia myśliwemu zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. 60-latek popełnił przestępstwo, ale złamał też regulamin polowań Polskiego Związku Łowieckiego. Po zejściu z ambony powinien wyjąć naboje z magazynku.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze