W środę mija termin zgłaszania uwag do projektu darmowego podręcznika, o które poprosił MEN. Zebraliśmy w sobotę w ?Gazecie Wyborczej? kilkanaście osób - nauczycielek, edukatorek, pedagożek - by oceniły podręcznik strona po stronie. Przygotowaliśmy ponad 100 poprawek.

Niby-wiedza

Podręcznik nie przekazuje prawdziwej wiedzy i tym samym wcale "nie rozwija ciekawości w poznawaniu otaczającego świata i w dążeniu do prawdy" (cytat z podstawy programowej). Elementy wiedzy podaje w wersji "dla maluszków", często w formie naiwnej antropomorfizacji. W opowiadaniu "Przygody dębowego listka" listkom na drzewie było "dobrze", bo "rosił je deszcz". Dąb oznajmił im jednak: "Już nie będę was dłużej trzymał w swych ramionach". Listki protestowały, ale dąb je przekonał, że - jak opowiadał dzięcioł - "lata się wspaniale". Ponadto listki mają "utworzyć kołderkę wokół pnia, dzięki tej kołderce korzeniom jest cieplej" (fałszywe wyjaśnienie opadania liści). Mimo tych pocieszeń Karolek martwi się o losy listka, więc pani postanawia temu zaradzić: "Ola ulepiła z plasteliny wałeczek i przykleiła listkowi uśmiechniętą buzię, a Tomek dorysował rączki i nóżki. Z listka powstał dębowy stworek - i "listek już się nie martwił".

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Sebastian Ogórek poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Córka to wszystko o czym mowa miała w przedszkolu jako cztero- i pięciolatka. Rząd planuje widocznie wychować jeszcze głupsze społeczeństwo. Wiadomo, iż lepiej się wtedy nim manipuluje. Są to działania znane z PRL-u, który dla tego rządu jest, co widać dość często, dużym autorytetem. Najmniej ważni są ludzie
    @michaelllll O Jezu !!!jakaś ty ........!!!
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    Spora część uwag dotyczy raczej programu szkolnego a nie podręcznika. Podręcznik jest pisany pod podstawę programową - także wiele wad tego elementarza mają też i inne podręczniki do nauczania początkowego, bo wady ma sam program. Druga sprawa - to brak analizy porównawczej - krytykuje się proponowany elementarz i całkowicie pomija krytykę tych, które są już na rynku, nie wiadomo więc, czy ten jest w opinii pań ekspertek dużo gorszy od obecnych i jeśli gorszy to w których konkretnie miejscach. Wiadomo tylko, że jedna z nich (sama autorka podręczników), lubi żeby nauczyciele mieli duży wybór dodatkowych pomocy. Oczywiście, że tak - przecież to na nich wydawnictwa trzepią kasę. Np. podręczniki z których uczy się teraz moja córka (komercyjne, wydane przez Nową Erę - box "Teraz polski" i drugi box do matematyki, zawierające łącznie 8 podręczników i drugie tylko do nich jednorazowych ćwiczeń, co tworzy małą biblioteczkę) - można zarzucić dokładnie to samo. W tych podręcznikach do polskiego stosuje się podobną drogę uczenia liter i faktycznie moja córka ma problemy z samogłoskami dźwięcznymi w słowach, w których się czyta je bezdźwięcznie, ale uwaga: to jest jeden z punktów zapisanych w podstawie programowej, więc to musi być w podręczniku. Podręcznik z Nowej Ery jestjeszcze bardziej "zanonimizowany", to znaczy nie ma tam żadnych postaci dzieci, o których coś by się można dowiedzieć bliższego na tyle, że dziecko się z tymi postaciami jakoś emocjonalnie zwiąże, dzieci o innych kolorach skóry , czy niepełnosprawnych, przedstawionych w sytuacjach "integrujących" nie ma wcale, itd. itp. Oczywiście łatwiej jest wziąć pdf ze strony ministerstwa i się nad nim pastwić, niż się do tej krytyki solidniej przyłożyć i dokonać podobnej w stosunku do podręczników komercyjnych, które są na rynku, a następnie rzetelnie stwierdzić w czym ten ministerialny faktycznie jest gorszy, czy lepszy od tych, które teraz są w obrocie.
    już oceniałe(a)ś
    8
    2
    "Kto recenzował z nami elementarz?" Autorka konkurencyjnego podręcznika: <a href="http://merlin.pl/Krystyna-Bielenica/ksiazki/person/1,142751.html" target="_blank" rel="nofollow">merlin.pl/Krystyna-Bielenica/ksiazki/person/1,142751.html</a>
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Uważam, że Gazeta powinna wymienić z nazwiska ekspertów, które podpisują się pod powyższymi uwagami. Moglibyśmy wtedy lepiej ocenić ich bezstronność. Dla mnie osobiście podręcznik jest niespójny graficznie i dość chaotyczny, ale jak rozumiem jego formuła jest rozwojowa a zespół otwarty na zmiany. Wymagania jakie stoją przed dziełem tego typu są tak obszerne i złożone, że spełnienie wszystkich oczekiwań.uważam za niemożliwe. Dla mnie jako grafika, stary podręcznik Falskiego jest ideałem, jednak nie oczekuję, że zjednoczy on wszystkich, bo mnie się podoba. Nowy podręcznik ma kilka niezaprzeczalnych zalet. Będzie jeden, bezpłatny, wspólny dla wszystkich. Być może stworzy jedyne ogniwo łączące dziecko zamożnych rodziców z Warszawy i sierotę z domu dziecka w Zabrzu. Kiedyś, po latach, może to być ich jedyny wspólny punkt odniesienia. Dlatego, choć nie podoba mi się jego obecny wygląd, cieszę się, że powstaje i mam nadzieję, że już w tym roku będzie się uczyć z niego moja córka.
    Jakbyś przeczytał/przeczytała tekst do końca do doszłedłbyś/doszłabyś do miejsca (podpowiem: na końcu) gdzie recenzenci są wymienieni z imienia, nazwiska i nie tylko. Podręcznik NIE JEST BEZPŁATNY, bo jest zrobiony z publicznych pieniędzy. NA TEN PODRĘCZNIK SKŁADAMY SIĘ WSZYSCY, albo raczej NA TEGO GNIOTA! To tyle jeżeli chodzi o tą "niezaprzeczalną zaletę". Pisałaś/eś o "kilku niezaprzeczalnych zaletach". Gdzie pozostałe?
    już oceniałe(a)ś
    3
    2