Sąd pod koniec marca rozpatrywał prywatny akt oskarżenia młodego mężczyzny, którego policja zatrzymała cztery lata temu na placu Mirowskim w Warszawie, po wyjściu z nocnego klubu.
Zgodnie z wersją policji uczestniczył on w szarpaninie i "zagrażał swojemu życiu i zdrowiu", ponieważ wychodził na jezdnię. Potem odmówił wylegitymowania się i stawiał opór policjantom. Według zatrzymanego: żartował ze znajomymi, na jezdnię nie wychodził i okazał na żądanie policjantów dowód osobisty. Policja jednak zapakowała go siłą do radiowozu, używając przy tym gazu łzawiącego, i zawiozła do izby wytrzeźwień.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny