Mało znane w Polsce pismo ?Obserwator Polityczny" jest cytowane w kremlowskiej telewizji Russia Today na równi z "Washington Post" i "Die Welt". W czasie gdy rosyjscy żołnierze blokują miasta i ukraińskie bazy na Krymie, ?Obserwator" wzywa: "Naprzód Rosjo! Naprzód dzielni synowie Świętej Rusi! Nie wahajcie się!"
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

W ostatni piątek redakcja "Obserwatora" ogłosiła swój sukces : "zostaliśmy partnerem w wielkim dziele fundacji 'Russkij Mir'. To wyróżnienie traktujemy jako wyraz najwyższego zaufania."

Russkij Mir (ros. rosyjski świat) powstała w 2007 r. na mocy dekretu prezydenta Rosji Władimira Putina . Na całym świecie funduje centra nauki języka rosyjskiego, szkoli nauczycieli, jednocześnie wspiera projekty polityczne Kremla - np. prorosyjski podręcznik historii na Łotwie.

W radzie Russkiego Mira zasiadają m.in. minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow, dyrektor agencji ITAR-TASS Witalij Ignatenko. Prezesem fundacji jest Wiaczesław Nikonow, deputowany do Dumy, doradca ostatniego szefa KGB, prywatnie wnuk Wiaczesława Mołotowa, legendarnego ministra spraw zagranicznych ZSRR z czasów II wojny światowej.

Czym "Obserwator Polityczny" z Polski zasłużył sobie na zaufanie Rosjan?

"Pocałujcie rosyjskiego misia w d..."

Wtorek 4 marca, "Obserwator Polityczny" pisze na swoim portalu internetowym : "Zachód musi się wreszcie nauczyć cyrylicy na tyle, żeby zrozumieć, że Putin to nie jest Jelcyn albo skaza na honorze - Gorbaczow. Czasy miękkiej polityki Rosja ma już dawno za sobą; jeżeli zechce, może dzisiaj zaatakować Europę i nie będzie miał kto się jej przeciwstawić - takie są fakty! Tymczasem skompromitowane USA, NATO i UE mogą pocałować rosyjskiego misia w d...!".

To właśnie tezę o tym, że NATO i UE nie zdały egzaminu, podchwyciła propagandowa stacja Russia Today i zacytowała komentarz "Obserwatora Politycznego" jako niezależny głos mediów z Polski.

Czwartek 6 marca, "Obserwator" donosi: "Zachód błyskawicznie skierował swoją nienawistną retorykę krwi i wojny przeciwko Federacji Rosyjskiej i jej Prezydentowi. (...) Za samo porównywanie Prezydenta Federacji z pewnym niechlubnym Kanclerzem - po prostu należy się postawienie pod sąd, albowiem ten, kto nie przeciwstawia się takiej retoryce uproszczeń - sam upraszcza i manipuluje!".

Sobota 8 marca, "Obserwator" wzywa: "Naprzód Rosjo! Naprzód dzielni synowie Świętej Rusi! Ponad 70 lat temu wasi dziadkowie stanęli w szarych mundurach i z jednostrzałowymi karabinami naprzeciwko milionów faszystowskich żmij uzbrojonych we wszystko, co Zachód był w stanie wymyślić, żeby ich pozabijać. Straszną ofiarę ponieśli Ci wieczni bohaterowie, jednak uratowali Rosję i Świat. (...) Nie ma takiej granicy, której zachodnie media nie mogłyby przekroczyć w formułowaniu kłamstw i gróźb wobec Federacji Rosyjskiej, jej władz i także zwykłych Rosjan".

W ostatnim numerze miesięcznika czytamy, jaki to błąd Polacy popełnili, angażując się w kryzys na Ukrainie: "Nic bardziej idiotycznego nie mogło się dać wmówić temu nieszczęsnemu i ogłupiałemu przez media do reszty społeczeństwu. Po prostu mamy do czynienia z horrorem, kiedy bezwzględne sk...syny zza wielkiej wody - banksterzy i podpalacze pokoju międzynarodowego dla zamaskowania swoich parszywych prób wywierania społecznego wpływu w wymiarze globalnym - nie cofną się przed niczym".

Tajemnicze partnerstwo, anonimowi autorzy

Wydawcą "Obserwatora Politycznego" jest fundacja Pisanie Książek z Warszawy. Jej prezesem jest Piotr Sznajdrowicz. Wg sprawozdania finansowego za 2012 r. budżet fundacji wynosił 7,9 tys. zł i pochodził głównie z darowizn. Siedziba fundacji mieści się przy ul. Złotej 61, gdzie każdy może wynająć wirtualne biuro - adres do korespondencji za 49 zł miesięcznie.

Czy dzięki partnerstwu z Russkim Mirem fundacja i jej pismo rozwiną skrzydła? Dyrektor biura fundacji i redaktor naczelny "Obserwatora" Tomasz Klasa mówi nam przez telefon: - Współpraca dotyczy działania na rzecz języka rosyjskiego.

Pytamy, skąd linia redakcyjna, która przypomina tezy rosyjskich mediów powiązanych z Kremlem, i czy też jest efektem współpracy z Rosjanami?

- Rosjanie? A to w ten sposób nie mogą myśleć Polacy?! - pyta Klasa.

Później w e-mailu zastrzega: "Linia redakcyjna jest wypadkową opinii użytkowników portalu na nim publikujących. Oczywiście jedne z nich są nam bliższe od innych".

I zarzeka się: "'Obserwator' nigdy nie był i nie jest finansowany przez fundację Russkij Mir. Chociaż bardzo byśmy sobie życzyli jakiegokolwiek sponsora".

Artykuły w piśmie i portalu redagowanym przez Klasę nie są podpisane nazwiskami, ale pseudonimami, np. "Krakauer". Informując o współpracy z Russkim Mirem, Tomasz Klasa i Piotr Sznajdrowicz deklarują, że będą "nadal strzec prywatności niektórych autorów", a dzięki partnerstwu "teraz już nic ani nikt nie zawróci nas z obranej drogi, pragniemy z pełnym oddaniem służyć opinii publicznej, kulturze i wartościom".

Na razie - jak wynika ze statystyk Facebooka - większość czytelników profilu "Obserwatora" pochodzi z Moskwy . Polska redakcja ma tam przyjaciół: polubiła m.in. profil "Specnazu - specjalnych jednostek rosyjskiej armii" oraz "Władimira Putina - oficjalną stronę poparcia".

W orbicie Rosyjskiego Świata

Russkij Mir aktywnie wspiera w Polsce tworzenie centrów języka rosyjskiego, np. w 2008 r. na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie wyremontował i umeblował pomieszczenia Centrum Kultury i Języka Rosyjskiego oraz przekazał m.in. 1000 książek, 700 filmów, pracownię komputerową, tablicę multimedialną, antenę satelitarną.

Jak czytamy na stronach internetowych centrum, dyrektorka Helena Ples jeździła do Moskwy na doroczne zgromadzenia Russkiego Mira, a na osobiste zaproszenie prezydenta Dmitrija Miedwiediewa uczestniczyła w uroczystościach na Kremlu. Redakcja "Obserwatora Politycznego" podziękowała w piątek pani dyrektor Ples za wsparcie ich starań o partnerstwo z Russkim Mirem.

Moskiewska fundacja urządziła też podobne do krakowskiego centra na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie i przy miejskiej bibliotece w Słupsku.

Według światowych mediów Russkij Mir jest hojnym darczyńcą, dysponuje budżetem 10 mln dol. rocznie. Dziennikarze śledczy z Łotwy pisali w 2012 r., że nie sposób wydobyć z fundacji listy beneficjentów w krajach nadbałtyckich, ale - jak ustalili - wśród dotowanych projektów był np. podręcznik fałszujący historię II wojny światowej oraz prorosyjscy politycy i aktywiści, np. inicjator referendum w sprawie ustanowienia rosyjskiego językiem urzędowym na Łotwie.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Houston, mamy problem. Wygląda na to, że zbyt wielu Polaków odpornych jest na probanderowską propagandę, jeśli nawet Wyborcza rozpoczęła krucjatę przeciwko ruskim szpionom i rozumowi. Adasiu, nie wstyd ci?
    @crimen Adaś po pijaku nie takie rzeczy potrafi. Dlatego nigdy się nie upija...
    już oceniałe(a)ś
    11
    5
    USa samo przyznalo, ze wydaja rocznie okolo miliarda dolarow dla dziennikarzy piszacych zgodnie z linia polityczna USA. Tym mozna zapewne tłumaczyć tak duze poparcie w Polsce banderowskich wrogow Polski
    @onduma Różnica jest zasadnicza. W Stanach można dowiedzieć się ile pieniędzy przeznacza się na propagandę w Polsce, w Polsce nie dowiemy się ile pieniędzy przeznacza się na propagandę w Polsce. O tym ile kasy wywalamy na propagandę na Białorusi, Ukrainie i w Rosji, nawet nie można marzyć. Racja stanu. Prewencyjne działania, prewencyjne wojny, to nasza specjalność.
    już oceniałe(a)ś
    10
    3
    @onduma w dodatku bija Murzynow :-) :-) :-)
    już oceniałe(a)ś
    4
    8
    @robert6_666666 Bili i co więcej w czasach wojny w Wietnamie, segregowali krew, która była przeznaczona dla żołnierzy. Segregowali, żeby przypadkiem biały żołnierz nie dostał krwi czarnucha. B B King gdy przyjechał na koncert i zobaczył, że to klub białych, razem z zespołem objechał całą dzielnicę, żeby upewnić się, że to właściwy adres. Tylko skąd idiota spod Mławy może o tym wiedzieć.
    już oceniałe(a)ś
    9
    1
    Opamiętajcie się z tą propaganda antyrosyjską. Nawet w CNN poważniejsi komentatorzy mówią prawdę o Ukrainie (np. że podział jest tam nie do przezwyciężenia, że Janukowycz był demokratyczznie wybranym prezydentem obalonym przemoca wojowniczej mniejszości, i że Europa Ukrainę oszukała i ciągle oszukuje) Takiej wolności słowa w POlsce jeszcze długo nie będzie, bo strach przed wyłamaniem się jednak paraliżuje. Wiadomo, że w Polsce każdy mma swoje zdanie, ale w mediach jest jednomyślność lepsza niż za Stalina (die Reihen fest geschlossen hahaha)
    @hr.kalashnikoff Wasze Błagarodje, niczewo nie padziełajem, Jewrieji Matuszku by w stakanie wady utopili... Kamu nużna swaboda w Polsze? Amierikie ana mjeszajet w ich kołonijach i eta dawoljna, cztob' swabodzie w Polsze nie było mjesta...
    już oceniałe(a)ś
    2
    10
    Retoryka Czerskich bijąca z tego tekstu: "Kto nie z nami, ten ruski agent". A ja dalej uważam że Tusk to patałach, i co?
    @david321 Gdyby ci zapłacili więcej niż ruscy to byś zmienił zdanie. Taka już natura ludzka.
    już oceniałe(a)ś
    5
    7
    @david321 Nie tylko patałach ale zakompleksiony patałach.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    A czyją ty Gazeto jesteś tubą?
    już oceniałe(a)ś
    39
    18
    Tak jakby USA nie miało swoich agentur. Nie żebym bronił Rosjan, ale każde państwo, które chce być mocarstwem ma swoje agentury, swój dział propagandy i potężnie rozbudowany system szpiegowski.
    już oceniałe(a)ś
    30
    10
    Czy każdy musi kochać Ukrainę i Ukrainców ? NIE. To że sejm robi błazenadę w sprawie Ukrainy , to nie znaczy że w Polsce nie ma ludzi normalnie myślących którzy za Ukrainę nie oddadzą nawet kropli krwi.
    @wondziadu pewnie bawisz się zapałkami, a obok benzyna wylana, i parę kanistrów. Taki twój instynkt, malutki.
    już oceniałe(a)ś
    7
    13
    Żeby krytykować postawę Polski, UE czy NATO nie trzeba być miłośnikiem Rosji. Prawda jest taka że OBIE STRONY SĄ SIEBIE WARTE. Nie wiem czemu Polsce zależy na wojnie krymskiej i czemu ma służyć to podsycanie niepokoju w mediach . Pewnie niedługo się o tym dowiemy ale nie wiem czy będzie komu te wiadomości napisać...
    już oceniałe(a)ś
    30
    12