W 2010 r. południe kraju walczyło z powodzią. Kiedy w końcu wody ustąpiły, mieszkańcom zaczęły dokuczać komary.
Władze Biecza - położonego między Nowym Sączem a Gorlicami - postanowiły walczyć z komarami. Wynajęta firma opryskała chemikaliami teren gminy z samolotu. Ale oprócz komarów zaczęły też wymierać w ulach pszczoły - w sumie aż dwa miliony. Oburzyło to poszkodowanych bartników, którzy straty oszacowali na 262 tys. zł.
Związek Pszczelarzy w Bieczu złożył do Prokuratury Rejonowej w Gorlicach zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez gminę oraz firmę wykonującą opryski. Prokuratura dwa razy umarzała postępowanie - nie dopatrywała się znamion przestępstwa. 14 pszczelarzy nie dawało za wygraną i wystąpiło przeciwko zlecającemu opryski zastępcy burmistrza Biecza i Joannie S. - szefowej firmy, która je wykonała - z prywatnym aktem oskarżenia. W lipcu 2011 r. złożyli do sądu zbiorowy akt oskarżenia.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze