Klewki - wieś na Mazurach pod Olsztynem - to symbol aberracji Andrzeja Leppera. A było tak: w listopadzie 2001 r. Lepper pytał w Sejmie m.in. o talibów lądujących w Klewkach. Do Klewek mieli przylecieć helikopterem afgańscy talibowie, żeby kupić zarazki wąglika. Wiele lat później okazało się, że do Klewek faktycznie przylatywali jacyś Afgańczycy - nie kupowali jednak wąglika, ale sprzedawali szmaragdy i nie byli talibami, lecz ich wrogami z Sojuszu Północnego. W Klewkach przyjmował ich milioner Rudolf Skowroński, który z Afgańczykami robił interesy od 1997 r.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze