Ma za małżonkę księżniczkę wietnamską, a i jego samego wzięto za kogoś z tego kraju. Choć oczy ma nieskośne i nos europejski, jest w nim spokój może jakby trochę azjatycki.

Pan Stefan nie potrafi krzyknąć - jest zupełnie przedziwnym uosobieniem uprzejmości, taktu, kultury każdego rodzaju. Chrześcijańskiej? Oczywiście: jest nawet założycielem i długoletnim przewodniczącym Fundacji Kultury Chrześcijańskiej "Znak", ale zgoła niejedyny to znak jego postawy religijnej.

Wierzy i praktykuje, jak mało kto z moich znajomych.

Zarazem wymyślił pojęcie wiary podstawowej, o którym sporo w jego książce "Dlaczego i jak wierzę" i które można wyczytać w preambule naszej konstytucji.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Zyczymy sobie zeby biskupi brali przyklad z p.S.Wilkanowicza, ktory jest prawdziwym uosobieniem uprzejmosci,taktu i kultury kazdego rodzaju.
    już oceniałe(a)ś
    10
    0