Boni, Kudrycka i Rostowski wybierają się do europarlamentu, Mucha chce zostać w Sejmie i promować sport wśród studentów.

Od zmian w rządzie minął już przeszło miesiąc. Byli ministrowie Donalda Tuska szukają dla siebie nowych miejsc. Trójka z nich szykuje się do startu w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego. Były minister administracji i cyfryzacji Michał Boni mówi, że po odejściu z rządu na brak zajęć nie narzeka. Dostał propozycję pracy przy aneksie do raportu Jerzego Hausnera o konkurencyjności, który właśnie powstaje. Ma też współpracować z fundacją Demos Europa Pawła Świebody.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Jest: "Pan premier mi obiecał, że będę mogła wrócić do europarlamentu" Powinno być: "Wyborcy zdecydują, czy będę mogła wrócić do europarlamentu" System wyborczy oparty na "premier obiecał" jest daleki od demokracji. Pozbądźmy się tego systemu: <a href="http://www.skubi.net/jow-argumenty.html" target="_blank" rel="nofollow">www.skubi.net/jow-argumenty.html</a>
    Otóż to. Wielu z nas nie zdaje sobie sprawy z tego, że to nie my wybieramy posłów, europosłów, radnych sejmików wojewódzkich, radnych w miastach itp. Wyborów dokonuje D. Tusk, J. Kaczyński, L. Miller, J. Palikot i J. Piechociński. My, ze swymi głosami, jesteśmy im potrzebni wyłącznie po to, by nie można było wyborów nazwać niedemokratycznymi. Ale i tak "ciemny lud to kupi", jak się wypsnęło J. Kurskiemu. Cieszymy się, że bierzemy udział w tej farsie wyborczej, emocjonujemy się konkursem PO PiS, z wypiekami na twarzy o 20.00 w dniu wyborów oglądamy rosnące lub malejące co godzina słupki oddanych głosów, zażarcie dyskutujemy - wszedł, czy nie wszedł - tak, jakbyśmy mieli jakikolwiek wpływ na to, czy wszedł, czy nie wszedł. O tym decydujemy nie my, lecz ta piątka wodzów. I nie pozwolą zmienić systemu, nie pozwolą sobie tego wydrzeć z rąk, bo wówczas o tym, czy ktoś wszedł, czy nie wszedł decydowaliby wyborcy, a nie oni. Taką to mamy "demokrację".
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    @skubi6 Nie martw się! Te świnie mają wyborców za nich. Kudrycka to PZPR-owska działaczka, która jak poczuła, że wiaterek się zmienia, to siup! - przeskok do Solidarności. Potem PO. Tusk wziął tę karierowiczkę znikąd i dał jej resort nauki, żeby się to to mogło wylansować. I nic innego nie robiła. Skonfliktowała się ze środowiskiem, które jej nienawidzi (i słusznie), to teraz pomyślała sobie, że warto się wycofać, żeby ludzie zapomnieli, żeby się potem znowu mogła dorwać do kasy z Brukseli. A dlaczego nie chce dać przykładu w polskiej nauce? Tak ją odważnie "reformowała", to chyba jest lepiej. Dlaczego nie wraca? No i oczywiście myśli, że te 50 tysięcy miesięcznie w PE już ma, bo Tusk je "obiecał"... Jakże się myli...
    już oceniałe(a)ś
    4
    1
    "czy Boni - który nie jest politycznym frontmanem, a znany jest głównie jako ekspert i doradca strategiczny Tuska - zdoła pociągnąć listę." Ależ na tym polega eksperckość Boniego, że jest ekspertem od wszystkiego. Gdy trzeba, od prawa pracy, gdy trzeba od cyfryzacji. Może być od ciągnięcia listy, co za problem.
    @marek1846 ale najlepszym ekspertm się okazal od lizana dupy KK. 0,5% odpisu droga nie chodzi i reszta gwaracji by czarni nic nie stracili .
    już oceniałe(a)ś
    6
    2
    @marek1846 Jego eksperckość wynika z odpowiedniej przynależności etnicznej...
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Co robia ?...a co robia krowy kiedy sie dobrze najedza ? Przezuwaja w spokoju !
    już oceniałe(a)ś
    31
    5
    Boni się modli, jako mediator liczy na "czarne", oby nie pociągnęli za lipną cyfryzację, w najgorszym przypadku, jak Michał Kamiński, po dwóch kadencjach w europarlamencie, będzie "zmęczony" polską polityką jako "euro- emeryt". Dymają was, a wy z uśmiechem idziecie do wyborów.
    Coś w tym jest. Zgodnie z powiedzeniem, że do tanga trzeba dwojga, do dymania też. Co więcej często sprawia przyjemność dwóm stronom i to taką, że strona dymana gotowa zrobić bardzo dużo by nią być. Ale w wyborach - zwłaszcza takich - znaleźć rozkosz? To musi być szczególny rodzaj perwersji.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    @ignorant75 Jak władza się zmieni, to Boni zostanie pociągnięty do odpowiedzialności.
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    ciekawe co trzeba mieć w głowie żeby na Vincenta zagłosować...
    @ps73 Trzeba mieć mózg i wiedzę z ekonomi a nie być półgłówkiem takim jak ty
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Gdby nie koryto to by nosili woreczki w Amazonie !
    już oceniałe(a)ś
    18
    4
    proszę podmienić z "na wybierają" z "spie...ją"
    już oceniałe(a)ś
    17
    4
    Te ! moderator ! idz pospac
    już oceniałe(a)ś
    10
    2