Ludowcy chcą też, by matki co najmniej czwórki dzieci dostawały od państwa minimalną emeryturę. W sobotę obradowała Rada Naczelna PSL.

- Wzorujemy się na modelu francuskim. Chodzi nam o wprowadzenie do systemu podatkowego rozwiązania uwzględniającego posiadanie dzieci. Im więcej dzieci jest w rodzinie, tym ułatwienie podatkowe powinno być większe - mówi "Gazecie Wyborczej" wicepremier i szef PSL Janusz Piechociński.

Ludowcy przedstawią swoje pomysły już na najbliższym posiedzeniu Sejmu (22-24 października). Zaprezentuje je PSL-owski minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz. Według Piechocińskiego ludowcy spróbują także zainteresować "kwestią urodzinnienia podatków" prezydenta Bronisława Komorowskiego.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Łukasz Grzymisławski poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Ja mam inny pomysł: niech rolnicy zaczną w końcu płacić PIT i te pieniądze zrekompensują ubytek podatków na rzecz rodzin z dziećmi! Niech rolnicy wystawiają za każdą sprzedaż na targowisku paragon fiskalny. Niech przestaną być pasożytami i rządzić się cudzymi pieniędzmi!
    @ewa1-23 Ale to uderzy w jego kolesi geszefciarzy, a tego się boi jak diabeł święconej wody!
    już oceniałe(a)ś
    9
    0
    @ewa1-23 jesli zasdroscisz tej biedy rolnikom to wkrotce na ciebie spadnie inna bieda
    już oceniałe(a)ś
    0
    10
    @ewa1-23 A powiedz uczciwie, czy mieszkańcy wsi, utrzymujący się z rolnictwa, otrzymuja od państwa taki sam poziom usług, jak mieszkańcy miast, a w dodatku przedsiębiorcy, intensywnie wykorzystujący opłacaną z kasy państwowej infrastrukturę? Jeśli, zgodnie z prawdą przyznasz, że nie, to odpowiedz, dlaczego mieliby opłacać równie wysokie podatki?
    już oceniałe(a)ś
    1
    5
    @ewa1-23 @ewa1-23 A powiedz uczciwie, czy mieszkańcy wsi, utrzymujący się z rolnictwa, otrzymuja od państwa taki sam poziom usług, jak mieszkańcy miast, a w dodatku przedsiębiorcy, intensywnie wykorzystujący opłacaną z kasy państwowej infrastrukturę? Jeśli, zgodnie z prawdą przyznasz, że nie, to odpowiedz, dlaczego mieliby opłacać równie wysokie podatki?
    już oceniałe(a)ś
    1
    3
    Emerytura dla matek, które URODZIŁY czworo dzieci? Czyli również dla tej, która po urodzeniu dzieci topiła, a trupy trzymała w beczce? Albo dla tej, która wyrzucała je na śmietnik? Albo natychmiast po urodzeniu oddała do domu dziecka (oczywiście nie zrzekając się praw rodzicielskich, bo przecież to jej własność)? Albo - nie popadając już w takie melodramaty - dla matki, której dzieci (powielając jej styl życia) całe życie spędzają na garnuszku państwa, w więzieniu i na ulicy, nie płacąc ani złotówki podatków? I za to mają oczywiście płacić uczciwi, pracowici i odpowiedzialni podatnicy, którzy - zamiast mnożyć się jak króliki - mają tyle dzieci, na ile ich stać i którym mogą zapewnić porządne wykształcenie?
    Co za paskudna demagogia! Dobrze wiesz, ze opisujesz sytuacje wyjątkowe. Wiadomo, że jak prasa opisze dokładnie wszystkie morderstwa, których w Polsce, przy współczynniku zabójstw na głowę jest 1.2 na sto tysięcy mieszkańców jest około 450 rocznie, to będzie nieco więcej niż jedno bulwersujące morderstwo dziennie. Na tej podstawie, jak ktoś zbytnio polega w swojej ocenie rzeczywistości na wiadomościach medialnych, może dojść do wniosku, że zabójstwa są normą w Polsce, choć nic bardziej błędnego. Dobrze więc wiesz, że nie chodzi o nagradzanie samego urodzenia (choć i ten akt wymaga poświęcenia i narażania swojego zdrowia), lecz wychowanie dzieci. Wychowanie czwórki dzieci to zwykle praca pełnoetatowa, z której owoców czerpią zyski wszyscy obywatele państwa. Minimalna emerytura to moim zdaniem minimum, które należy się matce takiej gromadki. Twoja sugestia, ze matki wychowujące wiele dzieci, nie są uczciwe i pracowite, bo nie odprowadzają podatków, też jest nie na miejscu. Rada na to, że nie odprowadzają podatków jest taka: niech państwo zacznie płacić pensje, za wychowanie dzieci, to wtedy może zacząć mieć też wymagania co do wykształcenia, jakie dzieci powinny otrzymać. Albo jeszcze lepiej: od każdej złotówki odprowadzonej przez podatnika do skarbu państwa 25% (ulgowo, dla państwa) odesłać matce podatnika - jako sprawiedliwą zapłatę za uzyskanie przez państwo możliwości pobierania podatków od tej osoby.
    już oceniałe(a)ś
    1
    7
    A to, co propaguje PSL, to nie demagogia? Skoro autor pomysłu uzasadnia swój pomysł koniecznością zwiększenia przyrostu, to ja - jako osoba współfinansująca ten pomysł - chcę wiedzieć, co z tego będę miała. A jakoś nie widzę, żebym miała cokolwiek z samego faktu rodzenia dzieci. Albo niech projektodawca powie wprost - rodzinom wielodzietnym trzeba pomóc, bo tak jest humanitarnie - albo niech pokaże korzyści, jakie przeciętny podatnik będzie miał z takiej pomocy. Ale konkretnie, z wyliczeniami (i z uwzględnieniem setek tysięcy ludzi, dla których nie ma pracy). Owszem, wychowanie czwórki dzieci to praca pełnoetatowa, ale zyski z niej czerpią przede wszystkim te dzieci oraz ich ojcowie - a "wszyscy obywatele" jedynie potencjalnie (nie mówiąc już o tym, że również ci wszyscy obywatele się do tego wychowania dokładają, płacąc za pediatrów, żłobki, szpitale, szkoły itp). Państwo ma płacić za wychowanie dzieci? To może od razu państwo zacznie też płacić za sprzątanie, pranie czy gotowanie - oczywiście nie tylko wychowującym dzieci, ale wszystkim. Czym się różni pranie, zrobione przez bezdzietnego pracującego singla, od prania, zrobionego przez niepracującą matkę 4 dzieci? Jeżeli już ktokolwiek miałby za to płacić, to najwyżej pracujący ojciec tych dzieci, którego jakoś w tym całym projekcie nie widać. Natomiast uważam, że to właśnie partner niepracującej "matki dzieciom" powinien płacić za nią składki emerytalne - bo to dzięki jej pracy on może zajmować się własną działalnością.
    już oceniałe(a)ś
    5
    1
    @ar.co Nie widzisz, bo nie patrzysz dalej niż koniec własnego nosa i w bardzo krótkiej perspektywie czasowej. Przeciętny podatnik z życia w licznym społeczeństwie korzyści ma wiele. Wystarczy popatrzeć na liczebność krajów (z niewielkimi wyjątkami, dającymi się wytłumaczyć faktycznym wieloletnim, lub wielowiekowym funkcjonowaniem kraju w układzie szerszym niż sam kraj - np. górska Szwajcaria jako stabilne zaplecze bankowe dla reszty Europy) w relacji do ich sukcesów gospodarczych i politycznych na arenie międzymarodowej. Np. Chiny rozwijają się dużo szybciej niż Wietnam, lub Laos, które obecnie są źródłem gastarbajterów dla Chin. Zaś liczba Chińczyków dominującej narodowości Han się zwiększa, podczas gdy liczne w Chinach mniejszości narodowościowe się kurczą. (Podobnie jak liczba pomorskich, bądź połabskich wendów w nowożytnych państewkach niemieckich) W skrajnych przypadkach (które, zważając na argumenty z Twego pierwszego postu, nie powinny Cię razić), jeśli liczebność danej grupy spadnie poniżej pewnej liczby, to traci ona zdolność przeżycia - np. Neandertalczycy w Europie, lub Polinezyjczycy na niektórych wyspach, które były zasiedlane kilkakrotnie, lecz ze względu na niewielką powierzchnię nie mogły podtrzymać społeczności dostatecznie dużej, by mogla kontynuować istnienie. Czyli, gdy liczebność Twojej społeczności spada, to nie tylko tracisz na tym ekonomicznie, ale wręcz może to zagrażać przeżyciu Twojemu i Twoich dzieci. Jeśli natomiast Ci się wydaje, ze możesz przenieść się do innego państwa, czy dołączyć łatwo do innej grupy społecznej, to porozmawiaj, uczciwie, z emigrantami (lub imigrantami do Polski) jakie są rzeczywiste koszty bycia przyjętym i dostosowania się do innej grupy. Paradoksalnie, niska ilość miejsc pracy w Polsce może być wynikiem nie przeludnienia, lecz braku dynamizmu społecznego, wynikającego z tego, że od dwudziestu pięciu lat, czyli od przemiany ustrojowej, przyrost ludności w Polsce spada systematycznie. Pomoc rodzinom wielodzietnym nie jest więc w Polsce działamiem "humanitarnym", tylko działaniem w interesie wszystkich Polaków, jako grupy kulturowej i organizacyjnej mającej swobodę rozwoju w ramach własnego państwa. (Bo nawet w najbardziej otwartych społeczeństwach występuje mniejsza lub większa, zformalizowana, lub częściej niesformalizowana, dyskryminacja wobec "obcych") Urbanizacja nie sprzyja łatwemu i taniemu przyrostowi ludności. Kraje urbanizujące się polegają (jak np. Chiny) na dużym zapleczu ludności wiejskiej, lub na imigracji (jak USA) dla podtrzymania wzrostu populacji. Udział populacji wiejskiej w wykorzystaniu infrastruktury opłacanej przez państwo, jak przedszkola, żłobki, czy służba zdrowia, jest faktycznie niższy, w porównaniu z populacją miejską. Bezpodstawne jest również powszechne przekonanie (czy raczej uprzedzenie), wyrażone pośrednio w Twoim pierwszym poście, że obywatele "ze wsi" sa jakoś mniej wartościowi (gorzej wykształceni, płacący mniejsze podatki, więc chyba mający mniejsze powodzenie [sukces], a przez to prawdopodobnie mniej rozgarnięci i mniej warci, by im się pozwalać "mnożyc"). Fakty są takie, że 99% dzisiejszych uczestników miejskiego "wyścigu szczurów" pochodzi ze wsi, nie dalej jak parę pokoleń wstecz.
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    Piechociński rozpoczął już kampanię wyborczą. Szkoda, że nie od KRUS-u. Ale przecież nie może zaszkodzić swoim ziomkom i kolesiom!!!
    już oceniałe(a)ś
    17
    0
    PSL dba o wydajne i rozplodowe bydlo.
    @basiacan A o Ciebie nie zadbali - bo Ty jesteś bydło ani rozpłodowe, ani wydajne.
    już oceniałe(a)ś
    1
    3
    @eryn_7 Nie pozwalam sie doic a potomstwa mam tyle ile jestem w stanie wychowac i zapewnic im start w zycie ktore powinno byc SAMODZIELNE, ODPOWIEDZIALNE i ODKRYWCZE. Ucze je, ze maja tylko jedno zycie i powinni je szanowac. Zyja dla siebie, nie dla mnie i nie dla panstwa.... Nie wykorzystuja nikogo ale tez majac szacunek dla siebie, nie pozwalaja aby ktos ich wykorzystal.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    "Ucze je, ze maja tylko jedno zycie i powinni je szanowac." A co z szacunkiem dla współobywateli? Uczysz dzieci, że "wsiowi" to bydło? "Nie pozwalam sie doic a potomstwa mam tyle ile jestem w stanie wychowac i zapewnic im start w zycie ktore powinno byc SAMODZIELNE..." Zaden człowiek nie jest samotną wyspą: "No man is an island, Entire of itself. Each is a piece of the continent, A part of the main. If a clod be washed away by the sea, Europe is the less. As well as if a promontory were. As well as if a manor of thine own Or of thine friend's were. Each man's death diminishes me, For I am involved in mankind. Therefore, send not to know For whom the bell tolls, It tolls for thee." "...ODPOWIEDZIALNE i ODKRYWCZE" - Żyjesz w kraju, który nie słynie obecnie z odkrywczości, ani innowacyjności - bo odkrywczy i innowacyjni są zwykle ludzie bardzo młodzi, procent odkryć dokonywanych przez starszych bardzo się zmniejsza. Gauss miał 19 lat, gdy dokonał największych swych odkryć. Einstein 26, Curie Skłodowska 31 itd. A co masz na myśli, mówiąc o odpowiedzalności (za kogo, za siebie tylko?) bardziej pasuje do miana sobkostwa.
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    @eryn_7 Czy potrafisz czytac ze zrozumieniem? Ja wychowalam sie w srodowisku chlopsko-robotniczym i nikogo nie uwazam za bydlo. Widze natomiast ze nas tak postrzega RZAD - PSL stanowi jego czesc.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    może chamstwo zacznie wreszcie płacić podatki i składki ZUS jak większość społeceństwa, a przestanie kombinować jak żyć na koszt uinnych....
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    hej! wypelnial ktos , kiedys wniosek na rodzinne?to jest dopiero pomoc!!!!!!!!!!!!!!!
    już oceniałe(a)ś
    8
    1
    Panie wicepremierze, proszę wziąć do ręki Konstytucję i sobie poczytać. Do tego co Pan powiedział to pasuje Art. 32. Pan i reszta posłów powinna znacznie częściej sięgać po ten dokument, bo zampominacie, że jest i jakie ma znaczenie. Polecam także Art 4. do refleksji. Bo może gdy reprezentantom się wydaje, że już nic im nie grozi to zmienić prawo wyborcze, że gdy frekwencja wyborcza spada poniżej 40% to władzę sprawuje naród bezpośrednio bez swoich przedstawicieli? Może wtedy zadbacie o swoje obietnice wyborcze oraz jakoś swoich parlamentarnych kadencji? I jeszcze chciałbym zapytać się, jakie państwo ma plany wobec społeczeństwa, które ma gwałtownie przyrastać? Czy rządzący zagwarantują miejsca w przedszkolach, szkołach, nowe miejsca pracy? Przypominam około 2 mln Polaków wyjechało z Polski. Nie płacą tu ani podatków, ani ubezpieczeń społecznych. Dziura budżetowa to także wynik tego, że wszyscy ci ludzie urządzili sobie życie gdzie indziej, ale to akurat nie ich wina, tylko tego, że posłowie stworzyli takie państwo, które nie może nic zaoferować.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    Przecież dzieci to szczęście, a nie klęska zesłana przez Niebiosa. Chłop zawsze nieszczęśliwy. Jak jest nieurodzaj to żąda dopłat, jak bardzo dobry urodzaj to chce żeby rząd skupował po cenach, które mu zapewnią opłacalność.
    @zambrowski1 A praca zawodowa to nie szczęście, gdzie można zrealizować swoje aspiracje i dążenia? To jakim prawem, za to szczęście i przywilej żądać zapłaty? A pracujący na etacie to co, nie narzekają? Jak jest niski popyt na pracę to narzekają na niskie płace i umowy śmieciowe, a jak pracy jest wiele, to na to, ze się trzeba przepracowywać. A pracodawcy to już istna chodząca beczka narzekań i roszczeń. Nigdy im nie dosyć ulg podatkowych i przywilejów.
    już oceniałe(a)ś
    1
    1