- Żona jest po operacji trzustki i musi stale przyjmować leki. Boi się, co będzie, gdy się skończą. Od parunastu dni jest w obcym państwie. Nigdy tyle czasu nie była bez rodziny za granicą. Nie nawykła do wyjazdów. Zajmowała się głównie domem. Strasznie się tym wszystkim stresuje - opowiada "Gazecie" jej mąż Jarosław Strzelec.
Razem z żoną Teresą i 16-letnim synem mieszka w małej wsi Ortel Królewski, 30 km od granicy z Białorusią w Terespolu.
W kwietniu 2012 r. Strzelcowie z przyjaciółmi wybrali się na wycieczkę do Mińska na Białorusi. W przygranicznym Brześciu nad Bugiem, już po stronie naszych wschodnich sąsiadów, zaczął psuć się ich samochód - wysłużony, 15-letni dżip.
Wszystkie komentarze