W październiku media ujawniły przypadek przekazania jednemu z amerykańskich portali szczegółowych danych o polskiej pomocy finansowej dla zagranicznych organizacji obywatelskich, w tym prześladowanych przez reżim białoruski. Przekazał je pracownik departamentu pomocy rozwojowej MSZ. W ujawnionej bazie danych znalazły się nazwy konkretnych organizacji, kwoty, na jaki cel są przeznaczone, itd.
Wybuchł skandal. Rzecznik MSZ Marcin Bosacki tłumaczył, że z punktu widzenia prawa nie było podstaw, by takich informacji odmówić, bo to pieniądze publiczne.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze