Pozostawienie Jaromira Netzela na stanowisku prezesa PZU to kolejny gol strzelony premierowi przez otoczenie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

Premier publicznie twierdził, że nie zna Netzela, i dawał do zrozumienia, że kandydatura ta mu się nie podoba. Netzela mianował minister skarbu Wojciech Jasiński, jeden z najbardziej zaufanych ludzi Kaczyńskiego, po to, by "oczyścić PZU z układów". Prezes PiS mówił o tym w wywiadach, a każdą informację świadczącą, że Netzel lub inni ludzie przez niego awansowani mają coś na sumieniu, traktuje jako "spisek układu".

Mamy do czynienia z ciekawym problemem informatycznym - decydent stosuje rygorystyczny filtr, przyjmując wyłącznie takie informacje, które są zgodne z jego apriorycznym założeniem.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Małgorzata Bujara poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze