Partia rządząca jest urobiona po pachy wyjaśnianiem afery Amber Gold, ale wyczyny Marcina P. to pikuś w porównaniu z tym, co wyrabiają eksperci od wciskania kitu zatrudnieni przez niektóre platformy foreksowe.

Z nimi można inwestować w waluty, surowce i akcje za pośrednictwem kontraktów terminowych, nie mając dużego kapitału, korzystając natomiast z tzw. dźwigni. Nie ma w takim sposobie inwestowania nic złego, ale nie nadaje się on dla inwestorów amatorów.

Do mnie wydzwania od pewnego czasu naganiacz z Globtreksu. Jest to duża firma, której reklamy zalewają internet. Chce być postrzegana jako uczciwa, etyczna i troszcząca się o interesy klientów. Na stronie internetowej – choć w niespecjalnie eksponowanym miejscu – znajdują się wszystkie konieczne ostrzeżenia o ryzyku związanym z inwestowaniem. Sęk w tym, że większość klientów do usług tej firmy jest zachęcana przez telefon. A tu nie ma granic w kitowciskaniu.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze