Wniosek prokuratury trafił już do gdańskiego sądu. Ponieważ Mariusz L. jest tymczasowo aresztowany, posiedzenie w tej sprawie będzie musiało "odbyć się niezwłocznie". W praktyce oznacza to, że sąd podejmie decyzję w ciągu kilku tygodni.
- Zwróciliśmy się do sądu o umorzenie śledztwa i umieszczenie Mariusza L. w zamkniętym zakładzie leczenia psychiatrycznego. Nie było innego wyjścia, bo biegli psychiatrzy stwierdzili jednoznacznie, że w momencie popełniania przestępstwa podejrzany był niepoczytalny i nie był w stanie świadomie pokierować swoim postępowaniem. Zgodnie z prawem taka osoba nie może odpowiadać za zbrodnię przed sądem - mówi "Wyborczej" Monika Rutecka, wiceszefowa Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Oliwa.