Z powodu sporów o cenę surowca i problemów z wyborem trasy budowa gazociągu z Syberii do Korei Południowej, jeden z największych projektów infrastrukturalnych w Azji, może się opóźnić o pięć lat, do 2013 r. - ostrzega koreańskie Ministerstwo Handlu, Przemysłu i Energii. Dla Rosji oznaczałoby to utratę olbrzymich inwestycji i dochodów.

Planowana inwestycja o wartości 10-14 mld dolarów przewiduje budowę gazociągu o długości 4,9 tys. km ze złóż Kowykta we wschodniej Syberii z ominięciem Mongolii do Pekinu przez Harbin. Stąd rurę przedłużono by do Korei Południowej. Nie ustalono jednak jeszcze którędy: czy przez komunistyczną Koreę Północną czy podmorskim gazociągiem przez Morze Żółte. Trasa przez Koreę Północną wymagałaby politycznego zapewnienia bezpieczeństwa dla funkcjonowania gazociągu, czyli wywarcia presji przez Moskwę na swojego azjatyckiego sojusznika. Natomiast trasa przez Morze Żółte zwiększyłaby koszty inwestycji, w tym koszty przypadające na Gazprom. Gazociągiem planuje się przesyłać rocznie 20 mld m sześc. surowca do Chin i 10 mld m sześc. do Korei. Inwestycja jest ważna dla brytyjsko-rosyjskiego koncernu BP-TNK, który jest właścicielem złóż Kowykta, dla Gazpromu - który zająłby się eksploatacją nowej rury, a ponadto zabiega o zdobycie rynków zbytu w Azji i dla Korei, która szuka tańszego surowca niż skroplony gaz LNG. Do tej pory planowano uruchomić gazociąg w 2008 r. Jednak brak porozumienia w kwestiach fundamentalnych dla podjęcia inwestycji grozi jej opóźnieniem. Wtedy później także Rosja zaczęłaby zarabiać na sprzedaży surowca z pól Kowykta, później też napłynęły by inwestycje na Syberię. Seul musiałby zaś rozejrzeć się za nowym kontraktem na gaz. W 2007 r. kończy się bowiem 20-letni kontrakt na dostawę z Indonezji do Korei Południowej 2,3 mln ton LNG rocznie i trzeba go zastąpić nowym, większym nawet kontraktem. Korea Południowa importuje teraz 19,4 mln ton LNG rocznie i jest największym jego importerem w świecie. Popyt na gaz ziemny rośnie jednak w Korei o 4,3 proc. rocznie i zdaniem rządu tego państwa w 2015 r. wzrośnie do 28,2 mln ton rocznie. Szacunki prywatnych koreańskich firm zakładają jeszcze większy wzrost zapotrzebowania na ten surowiec.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze