W poniedziałek rano za jednego dolara trzeba było zapłacić niemal 37,5 rubla. To najwięcej od lat 90., gdy rosyjska waluta stała się wymienialna i około jednego rubla więcej niż w apogeum globalnego kryzysu finansowego.

Od późnej jesieni ubiegłego roku rosyjska waluta straciła blisko 20 proc. swojej wartości. W marcu, tuż przed aneksją Krymu, rubel po kilku miesiącach spadków, był wyceniany nieco słabiej niż w lutym 2009 roku. Zaczął się jednak chwilę później umacniać i do końca czerwca odzyskał około połowę wartości utraconej zimą i jesienią.

Tegoroczne wakacje to jednoznacznie zły czas dla rosyjskiej waluty. Rubel w dwa miesiące stracił około 10 proc. wobec dolara. W końcu minionego tygodnia doszło do kolejnego przyspieszenia - w środę dolar był wyceniany jeszcze w okolicach 36 rubli, w poniedziałek już półtora rubla więcej.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Rosjanie podziękujecie Putinowi za wasza klęskę ekonomiczną....
    już oceniałe(a)ś
    3
    0