W ubiegłym tygodniu swoje raporty za drugi kwartał tego roku opublikowało wiele czołowych spółek technologicznych na świecie. Jak radzą sobie w okresie dekoniunktury? Okazuje się, że niektóre - po wprowadzonych programach oszczędnościowych i działaniach dostosowujących je do warunków spowolnienia gospodarczego - całkiem nieźle. I to mimo problemów związanych z epidemią SARS, która uderzyła w rynki azjatyckie.

Niełatwo jednak o firmę, której kierownictwo z dużym optymizmem wypowiadałoby się o najbliższej przyszłości. - Czasy nadal są trudne, popyt mały, trudno przewidzieć, kiedy nastąpi wyraźne ożywienie - podkreślają cytowani w raportach i przez agencje prasowe menedżerowie potentatów high-tech.

Fińska Nokia - największy na świecie producent telefonów komórkowych - odnotowała w drugim kwartale 14-proc. wzrost liczby sprzedanych komórek. Szef Nokii Jorma Ollila twierdzi, że udział jego firmy w światowym rynku komórek wzrósł i wynosi obecnie 39 proc. W całym roku 2003 Nokia zamierza wprowadzić na rynek ponad 35 nowych modeli. Firma ostrzegła jednak, że osłabienie gospodarcze wpływające na mniejszą chęć klientów do zakupów może negatywnie odbić się na jej wynikach finansowych w bieżącym kwartale.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze