Polityczne przepychanki wokół napisu "Stocznia Gdańska im. Lenina" na historycznej bramie stoczni trwały kilkanaście miesięcy. Sprawą dwa razy zajmowała się prokuratura. Lenin zniknął z bramy na dobre, pozostały jedynie repliki postulatów sierpniowych. Są w fatalnym stanie.

W sierpniu 1980 roku, gdy w Stoczni Gdańskiej trwał strajk, pod bramą nr 2 zbierały się tłumy gdańszczan. Ludzie przynosili kwiaty, żywność, żeby wspierać protestujących. W grudniu 1981 brama została rozjechana przez czołg podczas szturmu ZOMO na stocznię. O bramie znów zrobiło się głośno dwa lata temu, gdy władze Gdańska zdecydowały się przywrócić jej historyczny wygląd i zamontować m.in. napis "Stocznia Gdańska im. Lenina".

W tym samym czasie na bramie pojawiły się również repliki tablic z postulatami sierpniowymi. Były jedynym elementem rekonstrukcji, który nie budził niczyich zastrzeżeń. Tak jest do dziś. Tyle że tablice są w opłakanym stanie.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Polską rządziła i rządzi dalej "schiza". Dzisiejsza władza wstydzi się i boi nagłaśniać tych 21 postulatów, bo mówią o tamtych czasach nie tylko źle. Znajdźcie sobie je w Wikipedii i zobaczycie, że jest tam temat płacy minimalnej, ochrona czasu pracy, urlopy macierzyńskie, prawo do mieszkania socjalnego, etc. Z punktu widzenia ultraliberalnej III RP lepiej, żeby te postulaty zapadły w niepamięć :-)
    @vibhisana Może z Twojego punktu widzenia ultraliberalnej III RP lepiej, żeby zapadły w niepamięć. Z mojego punktu widzenia III RP, te postulaty zwyczajnie powinny być przypominane. Z pewnością są ważne.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0