Od 1 lipca ubezpieczania OC są w Rosji obowiązkowe. Kierowcy mają jeszcze pół roku, by wybrać firmę, u której wykupią polisę. Do tego czasu za jazdę bez ubezpieczenia nie grozi mandat. W tej chwili ubezpieczonych jest tylko 7 proc. samochodów

Dziesiątki podobnych sytuacji zdarzają się w Rosji codziennie. - Najgorsi są kierowcy starych aut, wyprodukowanych jeszcze w ZSRR. Prawie na pewno nie mają ubezpieczenia - opowiada Kostia z Czity na Dalekim Wschodzie. On sam jeździ autem japońskim, miał już kilka wypadków i stłuczek. Nauczył się, by od razu po wypadku dzwonić po swoich kolegów i wzywać ich na miejsce, żeby mieć "więcej argumentów" w dyskusji ze sprawcą. Jeżeli winny wypadku nie ma ubezpieczenia ani pieniędzy na naprawę, po prostu zabierają mu samochód jako zastaw. - Dwa razy właściciele nie wykupili ode mnie swoich samochodów. Musiałem je sprzedać, ale i tak nie pokryło to kosztów naprawy mojego auta - mówi Kostia. Sam też jeździ bez ubezpieczenia, bo "go nie stać". - Nie wierzę zresztą, że jakaś firma wypłaci mi odszkodowanie. To może działać na Zachodzie, ale nie u nas - wzdycha Kostia.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze