Wartość akcji France Telekom, inwestora strategicznego Telekomunikacji Polskiej, spadła w czwartek do najniższego poziomu od dwóch miesięcy po pogłoskach o fatalnych wynikach finansowych za I półrocze. Znów pojawiły się spekulacje o możliwym rychłym odejściu prezesa firmy Michela Bon.

Całe zamieszanie spowodował francuski dziennik finansowy ,,La Tribune", który napisał, że firma miała w I półroczu gigantyczną stratę w wysokości 10-15 mld euro z powodu konieczności utworzenia rezerw na pokrycie spadku wartości aktywów. Oficjalnie France Telecom, którego 55 proc. akcji ma państwo, poda swoje wyniki finansowe w przyszłym tygodniu.

W efekcie doniesień "La Tribune" wartość akcji operatora spadła w czwartek rano aż o 11 proc. Dopiero po południu kurs firmy odrobił część strat po tym, jak rząd opublikował komunikat, w którym zapewnił, że "podejmie odpowiednie kroki", jeśli FT będzie miał kłopoty ze zrefinansowaniem swego ogromnego zadłużenia. Obecnie sięga ono 70 mld euro, czyli pięć razy więcej niż kapitalizacja operatora. Już w lipcu agencja ratingowa Moody's Investors Service obniżyła ocenę wiarygodności kredytowej FT do Baa1, o oczko wyżej niż akcje wysokiego ryzyka.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze