Zieloni - pieszo. Liberałowie - samochodami. Przywódcy dwóch partii tworzących wraz z socjaldemokracją kanclerza Olafa Scholza koalicyjny rząd Niemiec przybyli do Urzędu Kanclerskiego w niedzielę wieczorem. Mieli przed sobą wiele godzin nocnych negocjacji w tzw. komisji koalicyjnej, czyli formacie na najwyższym szczeblu, który zwołuje się, gdy strony nie mogą dojść do porozumienia. Innymi słowy, spotkanie kryzysowe. W poniedziałek oczekiwano, że wyjdą i przedstawią porozumienia, ale zamiast tego, po 20 godzinach rozmów, ogłosili przerwę.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Tym Niemcy różnią się od Polaków.
Dodalbym jeszcze inteligencje.
Nie, no masz pojecie, ze Jezuuuu...
juz mamy, na wschodzie
Ty się martw, żeby Ci Putin nie wykitowal... Podobno już mu baterie ładują 2x dziennie...