Zmiany w oryginalnych tekstach Roalda Dahla dokonane przez jego wydawcę i instytucję zarządzającą jego spuścizną mają stanowić próbę sformowania bardziej inkluzywnego przekazu dla współczesnych czytelników. Tymczasem wywołują raczej oburzenie.
Na przykład pisarz Salman Rushdie zatweetował: "Roald Dahl nie był aniołem, ale cenzurowanie go jest czystym absurdem". To opinia, z którą zgadzają się tysiące ludzi na portalach społecznościowych i masa publicystów w prasie na całym świecie. Nawet Rishi Sunak, premier Wielkiej Brytanii, kraju, w którym książki Dahla dla dzieci stanowią istotną część kanonu, oznajmił: "Ważne jest, by dzieła literatury były zachowywane dla kolejnych pokoleń, a nie retuszowane".
Wszystkie komentarze
Ale przecież właśnie STĄD się bierze ta atrakcyjność, w transgresjach! Bo dzieci wcale nie chcą czytać grzecznych, wygładzonych i przez to nudnych książek. Co to za powieść, w której nie ma czarnego charakteru? Albo głównego bohatera z dziwactwami czy skomplikowaną historią życia?
Jak kogoś coś "obraża" - zawsze może zamknąć książkę i nie czytać dalej.
Zdawało by się, że twórczość każdej epoki jest pochodną kultury owej epoki, ale trzeba mocno uważać. Np. taki Bambo Tuwima:
Afrykanin Bambo w Afryce mieszka ,
ma skórę z wysoką zawartością melaniny ten nasz koleżka.
Uczy się pilnie przez całe ranki
Ze swej etnicznej pierwszej czytanki.
A gdy do domu ze szkoły wraca ,
Cyka w smartfona - to jego praca.
Aż mama krzyczy: "Bambo, łobuzie!'
A Bambo (śniadą*) nadyma buzię.
Mama powiada: "Napij się mleka"
A on do smartfona mamie ucieka.
Mama powiada :"Chodź do kąpieli",
A on się boi, że woda jest chlorowana.
Lecz mama kocha swojego synka.
Bo dobry chłopak z tego Afrykanina.
Szkoda że Bambo (śniady*), wesoły
nie chodzi razem z nami do szkoły.
*Do ewentualnego usunięcia.
Wyjąłeś mi to z ust.
Smiej sie.
Z filmu Shrek 2 scena, w ktorej jest mowa o "some gender-confused wolf" juz bywa usunieta w niektorych wersjach........
> Aż mama krzyczy: "Bambo, łobuzie!'
No nie, przecież to jawna sugestia, że czarne dzieci są niegrzeczne! I do tego jeszcze "mama"...
Prawidłowo będzie:
> Aż osoba mateczna krzyczy: "Bambo, grzeczne inaczej dziecko!"
Źle. Rodzic numer jeden krzyczy: "Bambo, dziecko ze spektrum ADHD".
Przecież to dokładnie to samo. To że się cenzurę opakuje w ładne sreberko nie sprawi, że przestanie śmierdzieć.
Zwolennicy poprawności politycznej nie chcą już nawet, by kobiety były kobietami, a mężczyżni mężczyznami. Może więc za pewien czas zamiast Zbyszka szykającego Jagienki wśród Krzyżaków będzie Zbyszona szukała Jagona (a czy wśród Krzyżaków to też nie wiem - może to obrażać współczesnych Krzyżaków, ale może już nikt się nimi nie przejmuje).
No nie, nie Jagienki. Wśród krzyżaków, to Zbyszko szukał Danusi. Krzyżacy nie ukrzywdzili Danusi, bo nie w smak im były te jej żeńskie instalacje.
Jagienka (Jagon) wiernie czekało na Zbyszka, aby nie dał się zwieść urokowi pięknych krzyżaków. Ale Zbyszko im nie uległ i z oną Jagoną sporządził liczne potomstwo, a w pole wyprowadzał dwanaścioro z nich, które uważał za synów, ale zapewne nie miał racji w niektórych przypadkach.
To jest historia literatury, jeżeli dzisiejszym odbiorcom nie podoba się jak pisał, niech nie wydają i nie czytają. Komu będzie przeszkadzało, jeżeli gdzieś na półce będą jakieś stare książki, w których autor używa - z góry przepraszam za sianie zgorszenia i rasizmu - zwrotów typu "czarny płaszcz".
Ja uronię łezkę za powieściaściami o Indianach, przecież to, co May pisał, też nie przecież nie obroni, jakkolwiek dobry miałoby mieć przekaz. Ale nawet Arkady Fiedler będzie musiał być cenzurowany: jak tubylcy w Ameryce Południowej mogliby trzmać na ten przykład dzidy, skoro to obraźliwy epitet opisujący kobietę... Która to, o ironio, była kiedyś obraźliwym epitetem opisującym niewiastę...
A nasz Sienkiewicz? Przecież czytając W pustyni i w puszczy to dziś aż zęby bolą, ale to nie znaczy, że trzeba to przepisywać. Skąd kolejne pokolenia będą wiedziały jacy byliśmy, jaką mieliśmy świadomość, jak się wtedy pisało. Czy też może chodzi o to, byśmy myśleli, że zawsze się pisało tak, jak teraz się pisze.... ale to już parę razy było w różnych częściach świata i zawsze kończyło się to skokowym obniżeniem współczynników demograficznych danej zbiorowości.