Kanclerz Niemiec Olaf Scholz już od 10 miesięcy stoi na czele pierwszego koalicyjnego rządu socjaldemokratów, zielonych i liberałów - i przygotowuje swój kraj na "zimę maksymalnej niepewności". Główna gospodarka Europy zmierza ku recesji, a gwałtownie rosnące ceny energii budzą obawy przed wybuchem społecznego niezadowolenia, być może w postaci masowych ulicznych protestów. Atmosfera jest gorąca także w Europie, podgrzana teraz dodatkowo przez receptę na kryzys energetyczny ogłoszoną przez Berlin na własnym podwórku: przeznaczenie 200 mld euro, czyli 5 proc. swojego PKB, na obniżenie rachunków za energię niemieckich gospodarstw domowych i przedsiębiorstw - co wywołało oskarżenia o brak unijnej solidarności.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
ta tzw. spóźniona reakcja to głównie pisowska propaganda i niemiecki styl: robić swoje bez propagandy, bo solidna pomoc Niemiec dla Ukrainy jest.
Bzdura. Pisowska propaganda jest w mediach właściwie całej reszty Europy i USA? Niemcy skompromitowali się od lutego tyle razy że ciężko to zliczyć, do tej pory dostarczają głównie obietnice, z których się i tak zaraz wycofują, zakazują eksportu sprzętu, zakazują demonstracji proukraińskich jednocześnie nie mając nic przeciw prokacapskim, lobbują za wpuszczaniem ruskich do UE, łagodzą wymiar sankcji, a ta pomoc którą udaje im się jakoś dostarczyć jest żałośnie mała w porównaniu do możliwości państwa... Nie ziomuś, to nie jest pisowska propaganda, to fakty - i możesz się o tym łatwo przekonać otwierając się na media zagraniczne. Obecnie Niemcy zachowują się jak ruski koń trojański.
Krótko mówiąc przebiją wszystkich oferując cenę kupna gazu. Kogoś nie będzie stać, ale nie będą to Niemcy- oklaski!
Oj, Niemcy kolejny raz pozbawiają resztę Europy złudzeń o sobie. Może i będzie im ciepło i miło w zimę, ale myślę że długofalowo tego pożałują.
To z zasady jest nieskuteczne, zachęca do jeszcze większych "zysków nadzwyczajnych" ( czyli zdzierstwa i wykorzystywania okazji ), po opodatkowaniu zostanie jeszcze więcej.