Niemcy stoją w obliczu szkolnego chaosu covidowego, tymczasem Francja od dawna ma plan, jak go uniknąć.

W Niemczech nadal nie ma planu, która zapobiegłby masowym kwarantannom i zamykaniu szkół w nowym roku szkolnym. Inaczej jest we Francji: tam ustalane są jasne zasady rozpoczęcia nauki, a uczniowie sami wykazują się niezwykłą gotowością do działania, nie mówiąc o chęci szczepienia się.

Wielu rodziców w Niemczech nękają wątpliwości i niepewność. Zastanawiają się, czy i kiedy będą musieli zatrzymać swoje dzieci w domu na obowiązkową kwarantannę w przypadku kontaktu z zakażonym koronawirusem uczniem. Inni obawiają się, że odmiana delta rozprzestrzeni się szybko w pierwszych tygodniach nowego roku szkolnego. A niektórzy są zirytowani, że każdy kraj związkowy ma swoje własne zasady.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Testują i szczepią. Prawie jak u nas…
    @RandomDot
    "Prawie" robi wielką różnicę. Tak jakoś było w reklamie
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    H im w D wszystkim.
    już oceniałe(a)ś
    0
    3