Każdego września na szczycie świata pokrywa lodowa kurczy się do najniższego poziomu w roku. Naukowcy badają wówczas, w jaki sposób ocieplający się klimat wpływa na (niezbyt) zamarznięty ocean. Tak wygląda ich praca z bliska.

Trzy lata po iście maratońskiej podróży przez skuty lodem Środkowy Ocean Arktyczny niemiecki statek naukowo-badawczy "Polarstern" kolejny raz dotarł do bieguna północnego.

Tym razem wyprawa jest krótsza, nie potrwa rok, ale tylko dwa miesiące. Statek przepycha się przez lód, zamiast dryfować opatulony w jego objęciach. Tylko cel naukowców na pokładzie jest taki sam: lepiej zrozumieć, jak zmienia się Arktyka Środkowa w miarę ocieplania się planety.

Pokrywa lodu morskiego w Arktyce zmniejsza się wiosną i latem, osiągając swoje minimum w połowie września. W tym roku jest na dobrej drodze do osiągnięcia szóstego najniższego poziomu w historii.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze
    W wypiekach to co wyłowili ?
    już oceniałe(a)ś
    0
    0