- Nastąpiła ogromna zmiana. Dostaję teraz wiele obelg i niegrzecznych komentarzy, Twitter stał się dzikim zachodem - przyznał w ubiegłym roku prof. Mark Maslin, klimatolog z University College London, w rozmowie z "Guardianem".
Nie był jedynym, który zauważył tę różnicę. Od czasu, gdy Twittera przejął Elon Musk, blisko połowa użytkowników piszących regularnie o klimacie, bioróżnorodności i przyrodzie opuściła platformę, teraz przechrzczoną na X.
Zdaniem analityków to wynik decyzji Muska o ograniczeniu wysiłków i kosztów związanych z moderacją. Musk sam siebie nazwał „absolutystą" wolności słowa. Wygląda jednak na to, że w odpowiedzi „zieloni" użytkownicy Twittera - naukowcy, aktywiści, politycy i publicyści - zagłosowali nogami. I zaczęli porzucać popularny portal społecznościowy.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Osobiście uważam, że twitter jest jedną z tych platform, które były i są bardzo niebezpieczne dla demokracji, praworządności i - jakkolwiek płynne by to pojęcie nie było - prawdy. To tam najprężniej działają ruskie boty, promujące określoną narrację; to tam algorytm jest na tyle nieskomplikowany, że jedna farma spod nowopiździecka może sterować "nastrojami" na całej platformie za pomocą pewnej ilości fałszywych kont. To był problem od zawsze, i nie zmieniło się nic.
Muskowy absolutyzm wolności słowa, w porównaniu z tymi problemami, jest absolutnie nieznaczący. Wystarczy udostępnić delikatne narzędzia samomoderacji (tj. ja decyduję, kto może u mnie gadać) i w sumie w dużej mierze ten problem zaniknie. Problem botów i manipulowania "gorącymi" tematami pozostanie.
IMO - jeśli ten serwis upadnie, i najlepiej jeszcze spowoduje rozczarowanie użytkowników co do podobnych aplikacji, to będzie to jedno z największych osiągnięć Elona.
Parę godzin temu Musk ogłosił, że blokowanie użytkowników jest bez sensu i to zlikwiduje, tak że z tą samomoderacją może być wkrótce kiepsko.
Parę godzin później Musk wyraził rozbawienie oburzeniem blokowanych użytkowników, którzy sami domagali się blokowania użytkowników, oczywiście innych, a nie siebie.
Hail Xi!!!
Glory to China!!!