Od tygodni "Wyborcza" stara się ustalić, ile kilometrów służbowym samochodem Lasów Państwowych przejechał Michał Gzowski, rzecznik tej instytucji. Na nasze pytania wprost o stan licznika nie otrzymaliśmy konkretnej odpowiedzi. A pytanie jest zasadne, bo Gzowski pracuje w Warszawie, mieszka pod Gdańskiem, a także jest szefem struktur ziobrystów w rejonie Elbląga, gdzie otwarto dla niego biuro polityczne. Ale jego działalność nie ogranicza się tylko do Elbląga, często można go zobaczyć w regionie na różnego typu imprezach, wiele z nich sponsorują LP. Tak się też składa, że imprezy te odbywają się w potencjalnym okręgu wyborczym Gzowskiego. Niedawno np. LP zostały partnerem kapeli Pospieszalscy, która grała w politycznym mateczniku rzecznika LP, który sam pochodzi z Tolkmicka.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Dziennikarze powinni cisnąć LP o informację o przebiegach aut będących do wyłącznej dyspozycji urzędników i szukać auta na parkingu wokół siedziby ziobrystów w Elblągu. Przebieg auta w państwowej instytucji to informacja publiczna, a pan rzecznik powinien się ze wstydu pod ziemię zapaść jak wykorzystuje służbowe auto do celów prywatnych w tym partyjnych (patrz - kradnie i wyłudza), a nie rugać dziennikarzy za to, że wykonują rzetelnie swoją robotę.
Jeśli leśnicy napisali wkurzeni do Wyborczej to musi tam być grubo.
Młodociany Koszałek Opalek ze zdjęcia, niedługo będzie rozliczał swoje wizyty w burdelu jako wyjazd służbowy.
W Bizancjum było wiadomo, komu służą urzędnicy.
Bardzo delikatnie powiedziane!
Obawiam się, że nic, bo jest na usługach jaśniepaństwa patoprawicowego.
Lasy Pisowskie