Dotychczas odkryte przypadki mogą być wierzchołkiem góry lodowej, ponieważ większość przestępstw może niestety pozostawać nieujawniona.

Emma Steel mieszka w Burry Port - niewielkim, liczącym sobie nieco ponad 6 tys. mieszkańców miasteczku w Walii. Ta miłośniczka przyrody regularnie dokarmiała, jak sama go nazwała, Sidneya – łabędzia pływającego w stawach leżących nieopodal wybrzeża.

Podczas kolejnej czerwcowej wizyty przeżyła szok: ptak leżał martwy w wodzie bez głowy i z okaleczoną piersią. Zakopała łabędzia, a sprawę zgłosiła na policję, ponieważ zabijanie tych zwierząt jest nielegalne od 1981 na mocy Wildlife and Countryside Act z 1981 r.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze
    Może nie mają dzików i znęcają się na łabędziach?
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Samozwańczy miłośnicy zwierząt, w których kraju wilki już dawno zostały wybite do nogi. Przyszedł czas na łabędzie, tylko o co zwyrodnialcom chodzi? zjadają im owce?
    już oceniałe(a)ś
    4
    1
    Pewnie rumuńskie albo polskie cygany. To ich przysmak
    @TenNickJestJużZajęty
    Pudło. Przecież zostawiają korpus. Chodzi o sadyzm. To są ci, co by chcieli pokaleczyć, zabijać ludzi, ale jeszcze się boją, czają.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @TenNickJestJużZajęty
    powiedzial pedofil?
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Przodują w "choking chicken".
    już oceniałe(a)ś
    1
    1