Rolnicy uprawiający bawełnę w Teksasie ponieśli w ubiegłym roku rekordowe straty z powodu upałów i suszy - wynika z nowych danych. To przykład, jak globalne ocieplenie "po cichu napędza inflację".

Kiedy Departament Rolnictwa skończył swoje obliczenia w ubiegłym miesiącu, wyniki zaskoczyły: rok 2022 był katastrofalny dla uprawianej w Teksasie bawełny kosmatej [Gossypium hirsutum, w USA nazywana upland cotton]. To w tym stanie przede wszystkim uprawia się te grube włókna, a potem sprzedaje na całym świecie w formie tamponów, pieluch i pieluchomajtek, podpasek czy innych produktów.

Pieluchy, tampony i waciki droższe, niż wynosi stopa inflacji

Mówi się o największych stratach w historii, teksascy rolnicy porzucili 74 proc. zasadzonych upraw - prawie 6 milionów akrów [prawie 2,43 mln hektarów] - z powodu upałów i wyschniętej na wiór gleby będących cechami charakterystycznymi dla megasuszy [ang. megadrought], która staje się coraz dotkliwsza przez zmianę klimatu.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze