W lutym 2019 roku mieszkańcy rosyjskiego archipelagu Nowa Ziemia dosłownie zostali uwięzieni w swoich domach. Wszystko przez niedźwiedzie, które zaczęły masowo nawiedzać ludzkie siedziby. Największy problem był w blisko dwutysięcznym osiedlu Biełuszja Guba, gdzie na ulicach doliczono się 52 drapieżników. Ludzie bali się puszczać dzieci do szkół, władze ogłosiły stan wyjątkowy.
To był przypadek ekstremalny, ale na szczęście nikt nie zginął. Jednak w 2018 roku w dwóch atakach na kanadyjskim terytorium Nunavut zginęło dwóch mężczyzn. Rok później, w tym samym regionie, niedźwiedź polarny – zanim go zastrzelono – zaatakował i poranił trzy osoby.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
wypieramy te zwierzęta z ich nisz ale czy to coś złego.
gorzej gdyby było odwrotnie
w sumie liczy się nasz genom a nie ich :-) biologia działa