Do zeszłego tygodnia Australia była jedynym kontynentem wolnym od warrozy, dziesiątkującej pszczoły. Już nie jest. Teraz władze desperacko starają się zdusić epidemię w zarodku.

Warroza rozprzestrzeniła się już na wszystkich kontynentach. Pszczelarze są zmuszeni do walki z roztoczem, który żeruje na dorosłych pszczołach i larwach, osłabiając je lub zabijając, oraz przenosi wywołujące groźne choroby wirusy. Dotąd jedynym kontynentem, gdzie „pszczeli COVID" się nie rozprzestrzenił, była Australia. Wprawdzie w 2018 roku warrozę wykryto w Melbourne, udało się jednak szybko zlikwidować ognisko. Teraz sytuacja jest znacznie poważniejsza.

Lockdown dla pszczół

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze
    cholerny Tusk, rozniósł warrozę poświecie, z inflacja sobie nie radzi od 7 lat, ale pszczoły infekuje
    @kiks11
    Panie, on pali pżczóły w austrii!!! Jak góme
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    @kiks11
    Sasin, Sasin sobie poradzi. Sasin do Australii (z całym PiSem)!
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Waroza ma naturalnego wroga... nazywa się on zaleszczotek. Tak czy inaczej walka z warozą poprzez palenie uli i pszczół jest bez sensu. To jakby strzelać sobie w głowę żeby wyleczyc ból głowy. Jak rodzina jest silna to z warozą sobie poradzi. Można pszczołom pomóc wstawiając przed zimowaniem paski z apiwarolem.
    @simoner
    dzięki za ciekawą informację!
    już oceniałe(a)ś
    9
    0
    @simoner
    amitrazą ( jest w apiwarolu, biowarze itd.) odymiałem ule już w latach '80 ubiegłego wieku
    już oceniałe(a)ś
    9
    0
    @simoner
    Bzdury. Im silniejsza rodzina tym więcej czerwiu. Im więcej czerwiu tym więcej okazji dla warrozy do rozwoju. Często te najpiękniejsze rodziny najmocniej doświadczają warrozy. Pasków z apiwarolem nie ma. Słaba wiedza i niepotrzebna dezinformacja.
    już oceniałe(a)ś
    4
    1
    @Knufelekk
    Nie przejmuj się dezinformacją, szansa na to, że australijskie władze przeglądają sekcję komentarzy w GW w poszukiwaniu rad na warrozę jest nikła ;)
    już oceniałe(a)ś
    14
    0
    Truć wszystko, zwłaszcza dzikie pszczoły, żeby zwalczyć nieuniknioną chorobę - to metody sprzed kilku dekad. Dzisiaj chyba już wiemy, że niewiele wiemy, jakie mogą być konsekwencje takiego idotyzmu.
    już oceniałe(a)ś
    27
    3
    Pszczoła miodna jest poważnym szkodnikiem, który w krótkim czasis jest w stanie wyeliminować dzikie owady. Powinny być ścisłe ograniczenia i np zakazy hodowli w miastach. Ale ludzie wierzą w głupie akcje i pozwalają pszczołom wszystko niszczyć...
    @Ghj2354
    co za bzdury. Badania naukowe zebrane w monografii "solitery bees" pod red. prof. Bryan N. Danforth - entomologa i specjalistę od dzikich zapylaczy pokazują że nie można mówić o negatywnym wpływie.
    Dodatkowo wyobraź sobie że pszczoła miodna jest normalną częścią naszego środowiska i zamieszkiwała i zamieszkuje NATURALNIE obszar m.in. Europy.
    Dodatkowo wyobraź sobie że obecnie jest 1,77 mln rodzin pszczoły miodnej w Polsce. W latach 80'tych było 2,5-2,8 mln. I co? Inne gatunki zostały wyeliminowane?
    Szkoda że pszczoły miodne nie mogą cię pozwać do sądu za oczernianie.
    Powinny być kary za takie bzdury.
    już oceniałe(a)ś
    20
    0
    @Knufelekk
    Pszczoła miodna - jeżeli jest w dużym zagęszczeniu - może stanowić konkurencję dla dzikich zapylaczy, ale np. w monokulturach rzepaku czy migdałów nie ma do niej alternatywy. Problem leży w tym, że mówiąc o ochronie pszczół ludzie często myślą o udomowionej pszczole miodnej i ignorują ekologiczne potrzeby ponad 400 innych gatunków pszczół znanych z Polski. Po drugie, pszczelarze czasem sieją "miododajne" rośliny, z których część to gatunki inwazyjne w Polsce (tj. takie, które są obce, szybko się same rozprzestrzeniają i powodują konkurencyjne wypieranie gatunków rodzimych).
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    @Knufelekk
    Powiedz to naukowcom nie związanym z miodowym biznesem. Ci jakoś dziwnym trafem widzą zagrożenie i to poważne.
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    @mrrrwrrr
    To ty podaj nazwiska
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @Ghj2354
    a co byś einstainie zrobił ze szkodnikiem znanym jako homo sapiens
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @prawdziwy_ptr
    Wprowadzanie roślin inwazyjnych jest od dawna zakazane. W Polsce, dzięki rozdrobnieniu pól i upraw wszystkie gatunki pszczół mogą koegzystować.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @mrrrwrrr
    pszczoły to nie miodowy biznes, tylko prawie wszystko w "kwitnącym" sektorze żywnościowym.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0