Hyalomma marginatum, nazywany u nas kleszczem wędrownym, wygląda niepozornie, a laik z łatwością może go pomylić z naszym zwykłym kleszczem pospolitym (Ixodes ricinus) czy łąkowym (Dermacentor reticulatus).
Kleszcz wędrowny do niedawna występował w Afryce Północnej, Azji Środkowej, basenie Morza Śródziemnego. Jest też wektorem wirusa (CCHF), który u ludzi wywołuje gorączkę krwotoczną krymsko-kongijską. To odmiana wyjątkowo dotkliwej gorączki opisana w połowie ubiegłego wieku na Krymie i w Kongu. U pacjentów hospitalizowanych śmiertelność szacuje się od 9 aż do 50 proc. Dodatkowo kleszcz wędrowny może przenosić bakterie riketsje wywołujące u ludzi inne choroby.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Nie, niestety ma szczepienia na borelioze, choc na nia pracuja. Ale borelie przechodza do krwi dopiero po kilku godzinach po wgryzieniu sie kleszcza w skore. Wiec jak sie regularnie przegladnie skóre i wykreci kleszcza (pincetka nie lapac za brzuch, bo wtedy wymiotuje krew pod skore, tylko chwytac za glowe) to bedzie okey. Na KZM jest bardzo dobra i wyprobowana szczepionka. W Austrii, gdzie zostala wymyslona ok. polowa spoleczenstwa jest zszczepiona. Grozne, czesto smertelne przypadki zapalenia mozgu spadly z kulkuset rocznie w latach osiedemdziesiatych do kilkunastu obecnie.
ale jak złapać za głowę, skoro ona jest wbita w skórę? nigdy nie umiałam wyjmować kleszczy :/
Ja to zrozumiałem tak, że osobniki te miały wirusy, które atakują bakterie riteksji.
(autorowi sugeruję nieśmiało poprawkę: zamiast wirusy większy sens będzie tu miało słowo patogeny)
Ale ja postarałbym się bardziej:
"Krwiożercze kleszcze-zombie wlewają się przez granice Polski!"
Naukowcy kreślą modele rozmieszczenia Hyalomma marginatum według scenariuszy ocieplenia klimatu. W pierwszej kolejności wskazują na kolonizację Włoch, na południu od Alp, Bałkany, Rumunię, Ukrainę, Mołdawię oraz niektóre obszary Niemiec i Holandii.
Jak dotąd Polska wydaje się więc bezpieczna!