Dorzecze Nilu we wschodniej Afryce zajmuje 3,18 mln kilometrów kwadratowych, obejmuje terytorium 11 państw: Burundi, Konga, Egiptu, Erytrei, Etiopii, Kenii, Rwandy, Sudanu Południowego, Tanzanii, Ugandy i Sudanu.
W okolicach Chartumu, stolicy ostatniego z wymienionych państw, do Nilu Białego wpada Nil Błękitny - bardzo zasobny w wodę dopływ najdłuższej rzeki świata.
20 lutego 2022 roku właśnie na Nilu Błękitnym w Etiopii uroczyście uruchomiono największą w tym kraju elektrownię - Wielką Tamę Etiopskiego Odrodzenia. Jej angielska nazwa to Grand Ethiopian Renaissance Dam (GERD). W dniu, w którym pierwsza z planowanych 13 turbin zapory zaczęła generować energię, premier Abiy Ahmed cieszył się z „początku nowej ery". GERD to największa publiczna inwestycja w historii Etiopii.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
To dzieje się w kraju w którym słońce świeci ponad 300 dni w roku. A gdzie panele słoneczne ?
W nocy panele raczej nie generują energii elektrycznej., natomiast wodę na turbiny można puszczać wedle potrzeb.
W przypadku Etiopii zużycie energii w porze nocnej ma marginalne znaczenie.
Ponadto położenie w Afryce na wysokości 1700 m npm ( więcej światła dociera do ziemi) to idealne warunki do rozwoju FOTOWOLTAIKI
>> A gdzie panele słoneczne ?<<
- zasilają latarki.
Ma marginalne znaczenie, bo oświetlenie nie jest jeszcze powszechne, a to co jest, jest przecież współczesne czyli ledowe.
Tama doskonale może współpracować z fotowoltaiką, bo w odróżnieniu od PV jest źródłem dysponowalnym. Natomiast o samą fotowoltaikę nie da się oprzeć krajowego systemu energetycznego.
Zapory wodne to nie jest zielona energia.
Tak nie jest zielona, tylko niebieska
"ile będzie odparowywać" No, jeżeli się stoi na brzegu zbiornika, to wydaje się, że parowanie z takiego obszaru będzie olbrzymie. Ale podziel powierzchnię zbiornika przez powierzchnię całego Nilu (rzeki), na całej długości - parowanie jest na każdym kilometrze. Wyjdzie Ci pewnie ułamek procenta ;-)
Świetnie, ale chodzi o koncentrację. Duże zbiorniki wodne tworzą swój mikroklimat.
W czasach, gay podpisywano te porozumienia Egiptem rządzili Anglicy.
Sama elektrownia nie zużywa wody. Ubytek wody dla Egiptu nie powinien być znaczący. Na pewno to odczują, gdy zbiornik jest napełniany, potem będzie tyle ubytku, o ile więcej wyparuje, bądż zostanie zużyte do nawadniania pól. Egipt ma w górnym biegu Nilu na swoim terytorium znacznie większy zbiornik i pobiera z Nilu znacznie więcej wody.
Nawet gdyby produkowała 50GWh rcznie, to oznaczałoby to, że z mocą 5GW pracowała zanedwie przez 10 godzin (w ciągu całego roku!). Jakaś bzdura.
Nie, to mnie się zgubiło "tysięcy" - miało być 15 tyś GWh. Ale to dalej 3 razy mniej niż pełna moc.
Jakby pracowała na pełnej mocy cały czas, to by wody zabrakło. Ona z jednej strony jest od produkcji energii, a z drugiej - reguluje przepływ wody. I to Egiptowi o Sudanowi się nie podoba. Sudan ma chwilowo wojnę domową, więc nikt się nim specjalnie nie przejmuje. Egipt też ma swoje za uszami, właśnie ujawniono wielkie plany wysyłki amunicji do Rosji. Więc nie sądzę, by Wolny Świat był do Egiptu dobrze nastawiony. A Egipt potrzebuje Wolnego Świata, bo nie jest żywieniowo i technologicznie samowystarczalny. Na dobrą sprawę na skutek niekontrolowanego przyrostu naturalnego nie jest samowystarczalny w żadnrj dziedzinie.
Zależy dla kogo. Każdy pożąda tego, czego nie ma.