Nawet w pandemicznym 2020 roku przez największą holenderską giełdę przewinęło się 11,4 mld roślin. Podczas gdy sprzedaż kwiatów ciętych pikowała, transakcje na kwiatach doniczkowych notowany wzrosty. Mało kto zawracał sobie wtedy głowę pytaniem o skutki mody na "urban jungle".

Royal FloralHolland, największa giełda kwiatowa świata i duma Holendrów, zanotowała w zeszłym roku trzyprocentowy spadek. To znacznie mniej niż obawiali się handlarze, jednak efekt pandemii koronawirusa był aż nadto widoczny.

– Nigdy wcześniej w naszej długiej historii nie widzieliśmy tak wielu kwiatów i roślin niesprzedanych – przyznał prezes Steven van Schilfgaarde.

Trudne miesiące – od marca do maja 2020 – pozwoliły jednak branży dostrzec coś jeszcze: zmieniający się i digitalizujący globalny rynek, w którym kwiaty i tak są kupowane i sprzedawane. Klientów, którzy chcą nazywać swoje rośliny imionami i traktować niemal jak domowych pupili. Ludzi, którzy wcześniej troszczyli się o klimat i spędzali weekendy za miastem, a teraz zamknięci w domach, chcieli w nich stworzyć prywatną zieloną przestrzeń.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze
    Właściciele wielkich korporacji latają w kosmos w ramach swojego ekscentrycznego hobby, a redakcja W. wprawia czytelników w poczucie winy za posiadanie kwiatków doniczkowych, oglądanie dokumentów i jedzenie awokado.
    Umówmy się tak - jak wy przejdziecie na 'carbon neutral', to ja wyrzucam rośliny doniczkowe. Stoi?
    już oceniałe(a)ś
    40
    5
    Cały ten artykuł to bełkot. Ślad węglowy róży afrykańskiej wielokrotnie mniejszy niż europejskiej ale i tak jest źle. Monstera wymagającą rośliną? - co za bzdura! W moim domu od kilkudziesięciu lat rośnie egzemplarz tego gatunku - jak za bardzo wyrośnie ścinam górną cześć i wsadzam do ziemi - rozrasta się ponownie, kikut można pociąć dalej na sadzonki - zawsze się udaje - są rośliny na prezenty ,a jak nie to na kompostownik. Ziemia najzwyklejsza, zgarnięta z kąta ogrodu, żadnych nawozów, trochę słońca i wody z kranu - i to ma być wymagająca roślina?! która chwieje ekologią? Puknijcie się lepiej w swój ekologiczny łeb zamiast karmić nas takimi bzdurami.
    @ph7
    Monstera wprawdzie jest łatwa w uprawie, ale żarłoczna i jeżeli chcemy, aby była dorodna, to nie wystarczy woda i byle jaka Ziemia i żadnych nawozów.
    już oceniałe(a)ś
    3
    4
    @kasandra555
    Spróbuj przez 50 lat i wtedy napisz jakie masz wnioski
    już oceniałe(a)ś
    7
    3
    @ph7
    Na szczęście monstera się na zewnątrz nie zagnieździ. Nie chodzi o wymagania tylko o żarłoczność. Potrafi zadusić nawet duże drzewa. A jak niefrasobliwie potraktowano barszcz Sosnowskiego i wypezł na zewnątrz to skutki widzimy do dziś.
    już oceniałe(a)ś
    4
    1
    @AntyCh
    Barszcz Sosnowskiego był pomysłem rodzimych/sowieckich komunistów na karmienie krów - troszeczkę pomysłem nietrafionym - ale z nikąd nie uciekł tylko był świadomie (świadomość komuchów) siany
    już oceniałe(a)ś
    8
    1
    Mój wykładowca na Akademii Ekonomicznej mawiał, że w makroekonomii, odpowiedź na każde pytanie brzmi :"to zależy". Wygląda na to, że w ekologii jest podobnie....
    już oceniałe(a)ś
    17
    1
    Ja nie mam eukaliptusów ani misiów koala w domu więc chyba mogę uprawiać monsterę, nikomu nie raczej zagrozi. Artykuły w Wyborczej o roślinach coraz bardziej bełkotliwe, czy wy ogóle czytacie tam w redakcji co wylatuje spod pióra niektórych autorów???
    już oceniałe(a)ś
    13
    1
    To trzeci "artykuł" pani dziennikarki D., którym nas dziś "obdarowała". Jestem przerażony - zero umiejętności pisania. Tu akurat chyba najwięcej treści (może dlatego, że trochę autoplagiatu z artykułu o monsterze vs. paprotka). Ale nadal brak umiejętności kompozycji, miałka treść, zero wniosków. Naprawdę GW nie stać na porządnych autorów?
    już oceniałe(a)ś
    9
    1
    Czy jest coś co nie szkodzi jeszcze klimatowi ? Kościół Globalnego Ocipienia oszalał.
    już oceniałe(a)ś
    9
    4
    Kazdy, kto swiadomie uprawia rosliny w doniczkach i kto umie sie ograniczyc w ich ilosci, wie, z czym to hobby sie wiaze. Niech producenci wyhoduja podloze torfowe na szalkach albo dadza lepsza alternatywe od zasolonego kokosa, zeby uprawa roslin nie byla mordega jak akwarystyka. Swoja droga napiszcie cos o tym slicznym hobby, szczegolnie akwarium morskie. Albo terrarium z gadami czy bezkregowcami. A kiedy popielnicom i koneserom drogich jaboli uswiadomicie zasadzki ich hobby? Nie wierze, zeby te hobby nie byly nie tylko bardziej niszczace Ziemie, ale tez cale spoleczenstwa.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Jaki ślad węglowy zostawia wyprodukowanie papierowej Gazety Wyborczej? Poproszę o taki artykuł
    już oceniałe(a)ś
    2
    1