Dwudniowe noworodki, jeszcze z pępowiną, najpierw trzeba było ogrzać, następnie podać zastrzyk z soli fizjologicznej. Kiedy trochę odżyły, zaczęło się karmienie - co pół godziny, co godzinę, co dwie. Dzień i noc. Tu nikt nie narzeka na zarwane noce, choć rano trzeba iść do pracy.

Siedział bezradny przy sklepie w Zbicznie (Kujawsko-Pomorskie). Wielu ludzi przechodziło obojętnie, aż wreszcie zainteresowała się nim jedna osoba. Kobieta zaczęła szukać pomocy – od weterynarza dostała namiar na Agnieszkę. Przywiozła jeżyka do Maćkowa i tu zaczęła się natychmiastowa akcja pomocowa: oględziny, ogrzanie, nawodnienie. Taka jest podstawowa procedura przy ratowaniu jeży.

Skręcona głowa i bieganie w kółko

- Zwierzątko było wyczerpane, ledwo żywe, odwodnione i zainfekowane larwami much. Podczas oględzin zobaczyłam larwy w uchu, za uchem mnóstwo muszych jaj. Jeżyk musiał być tam zraniony. Wtedy muchy atakują natychmiast, składają w ranie jaja i zwierzę, które osłabia się z godziny na godzinę, umiera powolną śmiercią w ogromnym cierpieniu. Rany jeżyka ze Zbiczna oczyściliśmy z jaj i larw. Tak zabezpieczone zwierzę mogło już spokojnie czekać na wizytę u weterynarza. Dzięki reakcji pani ze Zbiczna i jej prawidłowej postawie, czyli szukaniu od razu fachowej pomocy, jeża udało się uratować. Gdyby kobieta poczekała do następnego dnia, prawdopodobnie zwierzak by nie przeżył. Jeż przeszedł jeszcze kurację odpowiednimi lekami i powoli wyzdrowiał. Po całym zajściu została mu lekko skręcona głowa i tendencja do nienaturalnego biegania w kółko. Dziś już jest na wybiegu zewnętrznym, głowę ma jeszcze trochę skręconą, ale już raźno drepcze. Da radę - mówi Agnieszka i zaczyna opowieść o kolejnych pacjentach.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze