– Podwiesiliśmy ją na linach, bo tu nie ma trawy, nie ma niczego do jedzenia. Bez tego się przewróci – powiedziała reporterowi Reutersa hodowczyni, wskazując palcem na chudą szkapę, którą na nogach trzyma tylko zamocowana do sufitu stajni prowizoryczna uprząż.
Tego lata w Kazachstanie martwe zwierzęta zalegają na stepie, mumifikowane przez gorący wiatr i palące słońce. "Upał przemienia wysuszony kazachski step w masowy grób koni" – alarmuje agencja Reuters.
– Kiedy umierają na polu, nie możemy nawet sprowadzić ich z powrotem do wioski, aby zgłosić śmierć – powiedział Gabidolla Kalynbayuly, 70-letni hodowca. Tego lata stracił już blisko 20 koni. Pozostałych 150 nie ma co jeść, więc pewnie pójdą w ślady tych pierwszych.
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
To samo z naszym pożal się Boże prezydentem denialistą klimatycznym i szczepionkowym.
Najman to debil
Dzisiaj Tomasz Lis na twiterze płakał, że niektórzy śmią się klimatem przejmować.
I tylko koni żal ....
...ale źle ją traktował i już prawie wyzionęła ducha.
Ale ma możliwości się odwinąć...
To tak jak byś Ty odwinął się parowozowi. Inaczej mówiąc wilka masa inercji "starego kapitalizmu" (widziałeś lasy w Smoki Mountains w US spalone kwasem siarkowym?) nie da rady zawrócić, właściwie wstecz, jedyna nadzieja że cywilizowana część świata nie pogryzie się hamując ocieplenie i trochę zmieni kierunek zmian, a może...? Było by pięknie...
Jakby od tego *****ia miała się katastrofa klimatyczna odwrócić...
Ja też! I mieć nie będę- lat 43.
A ja znowu się mogę cieszyć, że mam dzieci. I wnuki.
Każdy może się cieszyć z tego co ma lub nie ma.
Ty aluzju nie poniał.