Mieszkańcy sudeckiego Giebułtowa nie zgadzają się na budowę wielkiej farmy fotowoltaicznej na obszarze Natura 2000. - Nie jesteśmy przeciwni energii odnawialnej, ale taka wielka inwestycja na zboczach góry zniszczy krajobraz i turystykę - argumentują. Farma na razie nie ma ani decyzji środowiskowej, nie został też póki co wpisana do planu zagospodarowania.

Giebułtów, ponad tysięczna wieś, położona w gminie Mirsk, kilka kilometrów od znanego sudeckiego kurortu - Świeradowa-Zdroju, na Pogórzu Izerskim. Miejscowość położona jest wśród licznych pagórków, dolin i wąwozów u podnóża Gór Izerskich, które świetnie widać z prawie każdego zakątka wsi.

Od czasu, gdy prawie 10 lat temu upadły zakłady włókiennicze (wybudowane jeszcze za czasów, gdy wieś nazywała się Gebhardsdorf) mieszkańcy Giebułtowa utrzymują się głównie z turystyki i rolnictwa. Pola uprawne najlepiej widać na zdjęciach satelitarnych.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze
    Pan Inwestor powołuje się na Niemcy. Niech więc zobaczy, w jaki sposób przeprowadza się tam konsultacje społeczne przed podjęciem decyzji o budowie. Lokalna społeczność ma duży wpływ na powstawanie inwestycji w ich okolicy (czy to wiatraki, czy duże farmy fotowoltaiczne), a inwestorzy prowadzą prawdziwy DIALOG, gdzie pyta się o zdanie, wysłuchuje różnych opinii, przedstawia swoje argumenty i uciera kompromis. A tutaj? "MOJA ZIEMIA I ZROBIĘ Z NIĄ CO CHCĘ, a jeśli się ktoś nie zgadza, to jest ciemnogrodem. Won, i tak podam was do sądu." Gratulacje! W ten sposób można zaprzepaścić szansę na nawet najbardziej proeokologiczną inwestycję, a co dopiero taką, co do której są uzasadnione wątpliwości, czy faktycznie nie odbije się na okolicznej przyrodzie. A wystarczyłoby nie zaskakiwać mieszkańców, tylko z nimi wcześniej porozmawiać, wysłuchać ich obaw i wyjść na przeciw oczekiwaniom. Tylko tyle...
    @bumber_
    Masz rację!! Mieszkańcy gminy powinni decydować o swoim terenie. Rządowi nic do niego, jeśli nie chodzi o bezpieczeństwo lub zagrożenie powodzią.
    Przypomnę jednak, że często ci, którzy np. nie stali nigdy obok wiatraka widzieli tysiące ptaków, które miał on zniszczyć. Lub wiatraki niszczą widoki dla turystów!! A prąd każdy chce mieć, ale najlepiej by to u sąsiada instalowano.
    Problem jest w tym, że w Polsce od bardzo dawna NIE MA SPOŁECZEŃSTWA!!!!
    Problem jest w tym, że ludźmi o takich postawach łatwo manipulować.

    Czy w Polsce w ostatnich 30.latach były jakiekolwiek konsultacje społeczne?
    Czy odbyło się chociaż jedno referendum w skali kraju?

    Lekceważenie innych to polska norma obyczajowa. Czy to na poziomie mieszkańców jednej klatki schodowej, czy wioski, osiedla w mieście!!! Noszenie/nie zakładanie prawidłowo maseczek jest tu najlepszym przykładem nieobyczajności, samolubstwa i egoizmu.
    już oceniałe(a)ś
    5
    1
    Ten prezes brzmi jak typowy burak. Mało mamy terenów, trzeba od razu na terenie Natura 2000 i wbrew lokalnej społeczności?
    już oceniałe(a)ś
    7
    3
    Polska słabo sobie radzi ze zwiększaniem udziału OZE w miksie energetycznym, nie wiadomo ile wyniósl on w 2020r., w 2019 było to 12,18%. Może lecą jakieś dotacje dla takich inwestycji i dlatego inwestor zaplanował sobie 120 ha paneli w górach na zachodzie Polski (?), biznesowo to nieciekawie to wygląda..
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Brońmy naszych pięknych krajobrazowo, turystycznych lokalizacji I chrońmy obszarów Natura 2000! Podpisz petycję! ...petycjeonline.com/stop_ef_na_natura_2000
    @FundacjaPalacGiebultow
    Podpisane!
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Wungiel śmierdzi i truje, wiatraki szumią i zabijają ptaki, elektrownie wodne zabijają ryby i niszczą środowisko, fotowoltaika się nie komponuje ..... zdecydujmy się na coś, albo już dziś zacznijmy chodzić w kapciach z łyka, jeść żołędzie i świecić przykładem, bo naft też nie jest OK.
    @zimek
    Jest napisane wyraźnie - panele tak, ale na dachach. Do tego uprawa roślin energetycznych na biogaz, wiatraki na Bałtyku i transformacja się uda. Będzie można odejść od węgla i zapomnieć o atomie.
    już oceniałe(a)ś
    3
    2
    @wroclawianin_wr

    Nie zdajesz sobie sprawy z tego ile km2 upraw "roslin energetycznych" potrzeba do zapewnienia paliwa dla jednej - niewielkiej elektrowni.
    Malenstwo o mocy 40MW (czyli nic) potrzebuje 1000 ton drewna/dzien.
    Poza tym koszt paliwa jest dwukrotnie wyzszy od kosztu wegla (o tej samej kalorycznosci), emisja zas wieksza.
    (To jesli chodzi o elektrownie opalane np. wierzba energetyczna).
    Produkowanie biogazu z roslin (a nie z odpadow) jest zupelnie bez sensu z ekonomicznego punktu widzenia.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @wroclawianin_wr

    Utrudnia to konserwacje - czyli podnosi koszty - znacznie, bo trzeba i zadbac o to, zeby nie zniszczyc poszycia dachu, zeby jak zawieje nie spadlo na glowe komus, a i myc trzeba tez.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @glos.wolny.wolnosc...

    No i oczywiscie podlaczenie staje sie bardziej skomplikowane/kosztowne.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Ciemnogród nigdy nie wyjdzie z tych terenów! Edukacja głupcze, edukacja!
    @caro
    W sensie że mieszkańcy chronią przyrodę przed pazernym fabrykantem. To raczej pan szanowny prezes prezentuję mieszaninę ciemnogrodu i chamstwa.
    już oceniałe(a)ś
    12
    3
    @Kocur74
    Ci ludzie walczą o swoje, podczas gdy inwestor ich kosztem chce osiągnąć zyski. Życzę im wygranej, zwłaszcza że chodzi o obszar Natura 2000. A poza tym zawsze można sprawę po SKO skierować do sądu za brak konsultacji społecznych, niewystarczającą analizę środowiskową, etc.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0